Dla niektórych przeżytek, dla innych evergreeny. Na tapety wracają kwiaty. Od klasycznej angielskiej łączki po takie w wersji XXL.
Tapety w kwiaty wracają do łask
Niech przemówią kwiaty! – postanowili projektanci z A.S. Création. Niemiecka firma wypuszcza co rok ponad 6000 różnych tapet i bordiur, wyznaczając trendy na nadchodzący sezon. W swoich prognozach nie jest osamotniona. Jej przewidywania potwierdziły styczniowe targi tekstylne we Frankfurcie – 2015 rok upłynie pod znakiem wzorów, wzorków i szlaczków, w najróżniejszych konfiguracjach i rozmiarach, a motywy roślinne zajmą wśród nich główne miejsce.
Nowoczesne wzory tapet
Niektórzy jeszcze do niedawna uznawali kwiaty, a szczególnie róże, za mieszczański przeżytek. Christian Benini, właściciel włoskiej marki Wall & Decò, uważa jednak, że to evergreeny, które wystarczy tylko trochę odświeżyć i unowocześnić, by na nowo podbiły serca. Kilka lat temu, będąc fotografem, szukał niebanalnych scenografii do sesji zdjęciowych. Ponieważ nie mógł znaleźć ciekawie zaaranżowanych ścian, zaczął je sam wymyślać. Hitem stała się jego tapeta z różą w wazonie – jeden motyw, ale na całą ścianę. Trendsetterzy przewidują, że takie przeskalowane kwiaty będą w tym roku najmodniejsze. Choć nasze ściany z powodzeniem zdobędą też rośliny w wersji mini: klasyczna łączka, bukieciki polnych kwiatów czy gęstwina powojów i winorośli.
Jak wybrać kolorową tapetę do salonu
Kolory? Z jednej strony szczypta barokowego przepychu, złota, purpury, szmaragdu. Z drugiej – modny w tym roku petrol (odcień zieleni wpadający w morski) i marsala (jak sycylijskie wino). Stylistyka? Trochę brytyjskiej tradycji, czyli nieśmiertelne romantyczne różyczki w przygaszonych kolorach, najchętniej w wydaniu marki William Morris, która na Wyspach kojarzona jest z luksusem i stuprocentową elegancją. Ale też retro: kwiaty graficzne, nawiązujące stylistyką do tkanin z lat 60. lub wielobarwnych hipisowskich ubrań. Do tego dla artystycznych dusz Christian Benini proponuje tapety z rozmytymi kwiatami, jakby namalowanymi akwarelą. A dla tych, którzy są szczęśliwymi posiadaczami starych toskańskich willi – wersje przypominające zniszczone freski. Plus kolekcje przeznaczone na zewnątrz – bo boom na kwiaty jest tak duży, że nawet te prawdziwe, w ogrodzie, już nie wystarczą.
Tekst i opracowanie: Monika Utnik-Strugała
Zdjęcia: materiały prasowe firm