Tapeta przypominająca fresk, mural, lub starą mapę. Dla podróżników zaś okładzina z suszonej na słońcu kory bananowca. Wiele jest sposobów, by efekt w salonie był nie tylko murowany.
RYSUNEK/MALARSTWO
Obraz na ścianie to teraz hasło z podtekstem. Dzięki tapetom. Bo wcale nie musimy niczego na ścianie wieszać – ona sama w sobie może być dziełem. Odwzorowane na tapecie malowidła potrafią kompletnie odmienić wnętrze. Wprowadzić do niego tajemniczą czy podniosłą atmosferę (kiedy są to na przykład średniowieczne freski Piera della Franceski).
Macie sentyment do starych książek, z lekko pożółkłymi kartkami i rycinami? Rzućcie na ścianę tapetę, która wygląda jak powiększenie ilustracji z jakiejś powieści. Powstanie salon zanurzony w literackiej fikcji. Wolicie czytać na kindle’u? To pewnie bliższe są wam zabawne murale na kamienicach. Tapety w tym stylu też są. W technikach malarskich czy graficznych, które naśladują współczesne fototapety, można przebierać. Ostatnio modne są plamy i kleksy akwarelowe, a także grubo nakładany olej na płótnie. Wybierając bardzo wyraziste wzory, pamiętajmy, by nie pokrywać nimi szczelnie wszystkich ścian. To grozi oczopląsem.
EFEKT 3D/WYPUKŁOŚCI
Efekt płaskorzeźby albo, jak kto woli, 3D można osiągnąć przynajmniej na dwa sposoby. Pierwszy to ten drogi i namacalny – za pomocą paneli. Te z najwyższej półki z firmy Lithos powstają z finezyjnie rzeźbionych kamieni. Mogą być zarówno barokowe, jak i pop-artowe. Poza tym, że są niebywale efektowne, to jeszcze mają znakomite właściwości elektrostatyczne, antybakteryjne i dźwiękoszczelne.
Hałas świetnie tłumią także panele jerseyowe na gąbce francuskiej firmy Elitis, które wprowadzą do wnętrz intymną, nieco buduarową atmosferę. Oba pomysły są dość kosztowne i pracochłonne, ale efekt 3D uzyskamy też dzięki fototapetom. Ściana szuflad (specjalnie niedomkniętych) czy przestrzennych rozetek może właściwie umeblować nam pokój. Nie mówiąc już o wyrwie w ścianie (sfingowanej tapetą Mr. Perswall), którą udekorujemy pokój nastolatka.
BETON/KAMIEŃ/DREWNO
Cóż ma począć fanatyk loftów, jeśli trafi do stylowej kamienicy albo domu zbudowanego ze zwyczajnych pustaków? Jego marzenia spełnią płyty betonowe. Położone na ścianie będą wyglądały jak... surowe, nieotynkowane ściany. Co ma począć wielbiciel egzotycznych podróży, który w pokojach ma grzeczną i nijaką gładź? Nadać jej trochę afrykańskiej chropowatości. Może przykleić na ścianie tapetę z włókien lilii wodnej albo kory bananowca suszonej na słońcu. To rękodzieło wprowadzi do wnętrz ciepło i egzotykę, choć trzeba dodać, że jak to z uczciwą ręczną robotą bywa, tanio nie będzie.
Alternatywą może być tylko fototapeta odwzorowująca naturalne materiały (kamień czy drewno) albo historyczne techniki, np. stiuk. Niemniej i w tej dziedzinie można poszaleć i znaleźć coś ekstra. Nam najbardziej spodobało się odwrócenie ról – podłoga rzucona na ścianę. Bo kto powiedział, że parkiet w jodełkę nie może być pionowy?
ZŁOCENIA/PEREŁKI TYNKI DEKORACYJNE
Jak dodać wnętrzu trochę blasku? Najprostszy i najtańszy sposób to położenie tapety z metaliczną czy opalizującą powłoką. Nawet jeśli wybierzemy ciemną, to srebrzyste i złote elementy będą odbijać światło. Coś bardziej ekskluzywnego? Na przykład płytki z malowanej złocistą farbą skóry (marki Lapèlle) – dźwiękochłonne, miękkie w dotyku, eleganckie.
Jeśli nie lubimy gotowych rozwiązań i do tego mamy smykałkę artystyczną, pobawmy się tynkami dekoracyjnymi. Dobieranie kolorów, srebrzenie, bejcowanie na perłowo i robienie rozmaitych faktur świetnie relaksuje. No i ściany, która powstanie, nie znajdziemy w żadnym katalogu. W razie porażki zawsze możemy wrócić do początków. Do średniowiecza, do boskiego Piera della Franceski nowocześnie zwiniętego w rulon.
Opracowanie: Beata Majchrowska
Zdjęcia: materiały prasowe