Dziś bez trudu można urządzić sypialnię w stylu pompejańskim, albo rzucić na całą ścianę miedzioryt czy akwarele. Wzory naśladujące tę technikę pojawiają się wszędzie, np. na porcelanie czy pościeli. Ale największe wrażenie robią właśnie na ścianach, stając się najmodniejszym dodatkiem do wnętrza.
Modne tapety w kwiaty zobaczycie w kolekcji brytyjskiej marki Bluebellgray i na tapecie Passion firmy Komar. Chyba że boicie się wielkich wzorów (bo np. za bardzo kojarzą nam się z czechosłowacką komedią „Adela jeszcze nie jadła kolacji”...). Wtedy lepiej postawić na wzór abstrakcyjny, mniej przyciągający uwagę, na przykład ciapki z najnowszej serii Louise Body. W tonacji szarej, zielonej, różowej i śliwkowej. Grafika może przypominać stare akwaforty albo akwatinty, choć powielane są z ręcznie robionych rysunków piórkiem. Mogą też udawać serigrafię ożenioną ze starym zielnikiem.
Jest moc w tapetach inspirowanych technikami graficznymi. Malowidła ścienne wymagały wielkich talentów, szybkości, dobrego przygotowania rysunkowego. Dziś jest z górki – trzeba tylko uważać, żeby na papierze nie porobiły się zmarszczki albo bąbelek powietrza nie dostał się pod tapetę udającą fresk. Imitacje naprawdę imponują – wystarczy spojrzeć na Classic marki WallPepper – wzory odtwarzają spękania tynku, wypłowiałe od czasu plamy, chropowatość ścian. Niedużym wysiłkiem osiągamy efekt antycznej willi czy rokokowego buduaru. I jak tu nie zakochać się w przeszłości?
Zdjęcia: Materiały prasowe
Opracowanie: Beata Majchrowska