Takie same, ale w różnych kolorach. Pod odcień zasłon, ale z innym wzorem. A może supernowoczesne do klasycznej tapety. Pomysłów na krzesło jest bez liku.
Słynny włoski dizajner Bruno Munari na pytanie, jakie powinno być idealne krzesło, powiedział: „Piękne, wygodne, skromne i jednocześnie luksusowe, oryginalne, eleganckie, stosunkowo nieduże. I jeszcze powinno mieć ponad tuzin innych cech”. Tyle definicja – która i tak nam w niczym nie pomaga. Życie natomiast rządzi się własnymi prawami.
O pomoc przy wyborze krzeseł proszę zaprzyjaźnioną stylistkę i projektantkę wnętrz. Co kupić? – Na przykład cztery stylizowane plus jedno supernowoczesne, dizajnerskie, dla przełamania – proponuje Małgorzata Sałyga-Pietrzak. – Ale możemy też odmienić mebelki, które już mamy w domu. Jeżeli jest to kilka różnych krzeseł, pomalujmy je na jeden kolor. Jeżeli kilka takich samych, na różne – dodaje projektantka Marta Bielewicz. – Ciekawy efekt, zwłaszcza przy długich stołach, dają krzesła pomalowane ton w ton, jak próbniki z farbami. Można też pomalować tylko jedno krzesło, ale wtedy koniecznie na mocny kontrastujący kolor.
Zresztą sposobów na odświeżenie starych mebli jest więcej. Najprostszy to nowe obicie. – Inne na oparciu, inne na siedzisku, jeszcze inne z tyłu – podpowiada Marta. – Można również całkowicie zmienić siedzisko. Z miękkiego na takie zrobione z szerokich rzemyków, wikliny czy siatki – dodaje Małgorzata. – Choć mnie najbardziej podoba się metoda bricolage: na pamiątkowe krzesło po babci naklejamy czarno-białe rodzinne fotografie.
Zresztą, krzesło nie musi stać tylko przy stole. Przecież to mebel bardzo dekoracyjny. W mieszczańskich domach zwykle towarzyszyło komodzie, układano na nim ozdobne poduchy. Ostatnio modne jest wieszanie krzeseł na ścianach, nawet do góry nogami, tak jak robili to w swoich ascetycznych domach Szakrowie, angielska sekta, która wyemigrowała w XVIII wieku do Ameryki. Podobne aranżacje warto podpatrzyć w IKEA.
– Krzesło świetnie sprawdzi się w holu: białe na tle ceglanej ściany, amarantowe na tle szarej czy wreszcie niebieskie na tle żółto-zielono- -niebieskiej – mówi Marta. – Przyda się również w łazience, na przykład niskie, ludowe (na folklor jest dziś moda) – można na nim postawić zapachowe świece, lampiony, przez oparcie przewiesić dekoracyjny ręcznik. Albo w sypialni, jako alternatywa nocnego stolika – radzi Małgorzata.
Bo chodzi o to, by zaskoczyć: nietypowym zestawieniem, kolorem, funkcją. W końcu w ten właśnie sposób odnosili sukcesy najwięksi dizajnerzy: Ludwig Mies van der Rohe (krzesło Barcelona zaprojektowane jako tron dla króla Hiszpanii) czy Philippe Starck (ludwik z plastiku). A fakty znaczą więcej niż pokrętne definicje.
Tekst: Monika Utnik-Strugała
Fotografie: archiwa firm
reklama