Wpadasz zmęczona po pracy: odchylasz oparcie, wysuwasz podnóżek, pod ręką barek i półka z książkami. A przecież siedzisz tylko na kanapie.
Pamiętacie romantyczne filmy z lat 70., kiedy rozgniewana na męża żona nakazuje: „dziś śpisz na sofie”? Ten posłusznie zabiera kocyk i... zwija się na wąskim meblu, cierpiąc katusze. Dziś taka kara nie miałaby sensu, bo kanapy są ogromne i wygodne.
Właściciel: nie dać plamy
– Ja mam nowiutką – zaczął opowiadać zaprzyjaźniony fotograf, gdy usłyszał, że piszemy o kanapach. – Z tapicerką jak filc. Przeszła już „próbę ryby” – tłumaczył. – Spadła mi na siedzenie sardynka w pomidorach. Przetarłem suchym ręcznikiem, gdyż ostrzegano mnie, że mokrym nie wolno, i po plamie.
Kanapę kupił w salonie NAP, a jej pokrycie nazywa się panno. Jakie jeszcze tkaniny nie dadzą się zniszczyć dzieciom, gościom i zwierzętom? Egzamin zdają obicia z dodatkowym zabezpieczeniem przeciw plamom. Sprawdzają się materiały z domieszką włókien poliestrowych, alcantary oraz szenile.
Firmy: nawet komputer w kanapie
Projektanci dużych sof mają pole do popisu: łatwiej tu wymyślić kolejne udogodnienie, bo duży mebel więcej zmieści. Na takim już nie tylko posiedzimy, ale i wygodnie się wyśpimy. Bywa też minibiblioteczką, stolikiem i schowkiem. Pojawiły się już nawet sofy multimedialne z wbudowanymi w podłokietnikach komputerami i głośnikami.
– Tworząc kanapy XXL, nie mamy ograniczeń, jakie są przy mniejszych – tłumaczy Krzysztof Sowa, ekspert z firmy Kler. – Łatwiej sprawić, żeby były wygodne. Weźmy na przykład podłokietniki, nie muszą być tylko po to, żeby się oprzeć. Często są dodatkowym miejscem do siedzenia, mają wmontowane barki lub półki.
Jakie jeszcze niespodzianki spotkamy wśród gigantów? Rolf Benz: sami ustawimy wysokość siedzisk (mamy do wyboru dwa poziomy). Kler: podwyższymy oparcie i powiększymy siedzisko. Ligne Roset: wysuniemy stolik.
Architekt: wygodna układanka
Dziś kanapa może się niemal nie kończyć, jeśli zrobiona jest z modułów, jak na przykład „Wąż” firmy De Sede.
– Z takim meblem da się poszaleć. Po pierwsze, ustawimy go na sto sposobów. Po drugie, w każdej chwili zmienimy wcześniejszą aranżację. Po trzecie, nie trzeba od razu kupić wszystkich części zestawu, ale można mebel stopniowo uzupełniać. Do tego kanapy modułowe łatwo się montuje – tłumaczą fachowcy ze studia Architekci Idea MM. Polecają też zdejmowane pokrowce, bo łatwo je wyczyścić, a zamawiając dodatkowe – zmienić kolor.
Wszyscy są zgodni, że nowoczesne kanapy to nie tylko miejsca do siedzenia. Jak żaden inny mebel mogą niemal w pojedynkę urządzić elegancki salon.
Tekst: Urszula Bajorek
Zdjęcia: materiały prasowe firm
reklama