Nie wszystko musi kapać złotem. Wystarczy jeden bogaty mebel, a na tle skromniejszych sąsiadów będzie robił wrażenie. Królewskie.

Jeszcze do niedawna najdrożej sprzedanym meblem na świecie była XVI-wieczna komoda z kolekcji miliardera Edwarda J. Safara. Blat z czarnego marmuru, złote malowidła i dekoracje z pozłacanego brązu to dzieło paryskiego stolarza Adama Weisweilera. Poszła za siedem milionów dolarów.

Dodajmy, zaledwie siedem. Bo lepszy pod tym względem okazał się hebanowy, zdobiony złotem i szmaragdami kredens Badminton Cabinet, który powstał we Florencji w 1732 roku. Za 15 milionów dolarów kupiła go Barbara Piasecka-Johnson, po czym odnowiła i sprzedała za 36 milionów.

Klasyka wciąż jest w cenie. Na targach dla milionerów w Moskwie co roku złocone antyki biją kolejne rekordy. Bo kto nie marzy o pałacu? Gorzej, gdy szczupły portfel pozbawia złudzeń. Ale i na to jest sposób. – Wystarczą dobre repliki marki Theodore Alexander lub meble inspirowane stylem pałacowym takich firm, jak: Ehalt, Zanaboni, Silik czy Cappellini – podpowiada Danuta Bagi z firmy Patt Mebel.

Barokowego stylu nie trzeba traktować dosłownie. Dizajnerzy robią wariacje na temat. Jedną z bardziej szalonych jest fotel Dragon Chair na lwich nogach ze "smoczymi" podłokietnikami. To pastisz średniowiecznego tronu zaprojektowanego przez Eileen Gray na początku XX wieku. Nie da się też zapomnieć krzesła i łóżka włoskiej firmy Altamoda: wyściełane welurem, z oparciami i zagłówkami zwieńczonymi niby-diademem… Pałacowy styl na luzie.

Ale pałac pałacowi nierówny. Rosjanie czy mieszkańcy Emiratów Arabskich lubują się w przepychu, ich rezydencje aż kapią złotem, często przy tym ocierając się o kicz. – Polakom podoba się barok, ale zwykle decydują się na dwa, trzy meble w tym stylu, by nie przeładować wnętrza. Odziedziczoną po dziadkach komodę czy lustra w pozłacanych ramach wstawiają do domów supernowoczesnych – mówi Joanna Galant, projektantka wnętrz. – Jednak dla mnie wzorem są Francuzi – zaznacza od razu. – Nikt tak jak oni nie potrafi połączyć bogactwa z lekkością, elegancji i dostojności z dziewczęcą subtelnością. Zamiast złota dominuje biel, szarości i srebro. Meble mają "pałacowe" kształty, ale zrobione są z naturalnego, przecieranego drewna.

Co radzi? – Wystarczy jedna stylizowana konsola. Wokół niej budujemy resztę: kupujemy eleganckie tkaniny w pasy, lampie dobieramy bogatą podstawę. I wtedy nawet w zwyczajnym domu poczujemy się jak królowa.

Tekst: Urszula Bajorek
Współpraca: Monika Utnik-Strugała
Fotografie: archiwa firm

Nr 1 (109/2012)