Powiedzenie „co Ci w duszy gra” ma nowy, rzeczywisty wymiar. To głośniki Lucarto Audio, które dopasujesz do ulubionej muzyki, wnętrza i... osobowości
RTV i AGDDziś można zamówić sobie głośnik dobrany idealnie do ulubionej muzyki, stylu mieszkania, a nawet skonfigurować go z systemami inteligentnego domu. Takim „szyciem dźwięku” na miarę zajmuje się Lucarto Audio – polska firma tworząca sprzęty na światowym poziomie, o bardzo konkurencyjnych cenach. Stoi za nią prawdziwa pasja. Z Łukaszem Kisielem, twórcą marki rozmawiała Beata Majchrowska.
Można powiedzieć, że jest Pan nie tyle w czepku urodzony, co z kabelkiem w ręku…
Wcześnie rozpocząłem karierę. Rodzice opowiadali mi, że w przedszkolu wyciągałem z zabawek napędowe elementy, silniczki czy układy scalone i w domu robiłem nowe, własne urządzenia. W wieku około 5-6 lat wykonałem automatyczną pralkę. Jako 7-latek zrobiłem od zera własną kosiarkę elektryczną, która naprawdę kosiła trawę – opowiada Łukasz Kisiel, twórca marki Lucarto Audio.
W minirozmiarze?
Nie, w standardowym. Zrobiłem ją z rzeczy znalezionych w domu. Bo - ważna uwaga - rodzice kupili mi plastikową, co kosiła na niby. Nie pasowało mi to, więc zmontowałem prawdziwą (śmiech). W gimnazjum nauczyciel języka polskiego dał mi do naprawy pierwszy wzmacniacz, bo widział, że się pasjonuję elektroniką. W technikum zacząłem już budować własne urządzenia lampowe. To był moment, kiedy era krzemizacji, dominacji tranzystorów w urządzeniach zaczęła przygasać i ludzie zaczęli odkrywać na szerszą skalę, że dźwięki ze wzmacniaczy lampowych mają jednak większą szlachetność. Ja zacząłem od tworzenia wzmacniaczy lampowych właśnie. Dopiero później powstały kolumny głośnikowe – żeby miały wysoką jakość potrzebna jest odpowiednia aparatura do ich „nastrojenia”. Formalnie firmę Lucarto założyłem w 2016 roku, choć sprzęty buduję od 12 lat.
Sprzęt audio, który Pan tworzy to prawdziwa skarbnica szlachetnych materiałów, a do tego konstruuje go Pan pod upodobania klienta. I nie chodzi tylko o kolor obudowy…
Tak. Ktoś, kto słucha wyłącznie rocka i mocnego brzemienia, zamówi u mnie inny sprzęt niż meloman od muzyki poważnej czy subtelnego jazzu. Inne będą jego podzespoły, parametry. Moje urządzenia wykonane są z naturalnego drewna. We wzmacniaczach serii Lucarto Songolo wykorzystuję pełne aluminium jako cały korpus, a na górze urządzenia lite deski dębowe. Kolumny głośnikowe tworzone są z naturalnego litego jesionu, dębu czy orzecha włoskiego. Wykorzystuję najwyższej jakości komponenty, np. kondensatory z czystego srebra, złącza z czystej miedzi pokrytej warstwą złota wysokiej jakości, etc. Wszystko po to, aby efekt końcowy był jak najlepszy, a muzyka odtwarzana na sprzęcie brzmiała przyjemnie oraz naturalnie. A do tego, by pasowała do wystroju domu czy mieszkania.
Wzmacniacze i kolumny Lucarto Audio mają urok dawnego sprzętu analogowego. Czy to jest sprzęt tylko dla tradycjonalistów?
Przeciwnie! Moje urządzenia, chociaż lampowe, współpracują z nowoczesną technologią inteligentnego domu (dźwięk ze sprzętu może być wpuszczony do systemu inteligentnego domu czy np. zasilić zewnętrzne głośniki w ogrodzie). Wzmacniacze mogą być wyposażone w wejścia cyfrowe coax lub optyczne toslink, dzięki czemu możliwe jest podłączenie telewizora, kablówki, Blu-ray czy bardzo popularnych konsol Playstation lub Xbox. Dodatkowo możliwe jest dodanie modułu Bluetooth do wzmacniacza i odtwarzanie ulubionej muzyki z telefonu czy tabletu.
Kim są Pana klienci? Sprzedaje Pan w Polsce, za granicą?
W przeważającej mierze trafiają do mnie klienci, którzy wiedzą czego chcą, nie są przypadkowi. Mam swój własny pomysł sprzedażowy. Nie umieszczam sprzętu w salonach, można go kupić wyłącznie bezpośrednio ode mnie.
Ale jak na sprzęt Lucarto trafić? Przecież najważniejsze to móc posłuchać, jak grają wzmacniacze, kolumny, etc.
Moje zestawy są u prywatnych osób w kilku miejscach w Polsce. Klienci mogą się z tymi osobami umówić na odsłuch.
Jak to, dzwonię do kogoś i jadę do niego do domu?
Tak. Sprzęt stoi w tak urządzonych salonach, że jakość dźwięku oraz akustyka pomieszczenia są idealne.
Właśnie – akustyka! Bardzo ważna sprawa. Może być wysokiej klasy sprzęt, ale kiepskie warunki odtwarzania go i wtedy nie mamy pełnej przyjemności delektowania się dźwiękiem. Jak powinien być urządzony pokój, żeby dobrze słuchało się muzyki?
Im więcej regałów, książek, tkanin, tym lepiej dla akustyki. Dźwięk jest pochłaniany, miękko się rozchodzi, nie rezonuje, nie odbija się. Pokoje, w których słuchamy muzyki nie powinny być puste, pokryte płytkami ceramicznymi czy wypełnione szkłem. Można to poczuć, kiedy wchodzimy do łazienki rozmawiając przez telefon – powstaje nieprzyjemny pogłos, zwłaszcza dla kogoś po drugiej stronie słuchawki.
Czy nasze polskie sprzęty dorównują jakością zachodnim ugruntowanym markom?
Od paru lat widać poważną zmianę na naszą korzyść. Potrafimy produkować sprzęt o doskonałych parametrach, tak jak Japończycy czy Amerykanie. Stajemy się dla Zachodu prawdziwą konkurencją. Wiele małych polskich firm sprzedaje wyłącznie na Zachodzie. Mają nawet tylko anglojęzyczne strony.
Na jakie nowości audio od Lucarto powinniśmy zwrócić uwagę?
Warto zwrócić uwagę na głośniki monitorowe Ferro przeznaczone do mniejszych pomieszczeń. Nie są pełnymi kolumnami, tylko stoją na specjalnych podstawach. Dobrze zrobione monitory jakością dźwięku nie ustępują dzisiaj dużym kolumnom, a mają ten plus, że zajmują mniej miejsca w domu, łatwiej je wkomponować w wystrój wnętrza i są tańsze.
Najmilsze słowa, które usłyszał Pan od klientów?
Kiedy jeden z nich powiedział: „Nareszcie mogę delektować się muzyką, a nie myśleć o sprzęcie, na jakim ona jest grana” – wspomina Łukasz Kisiel, twórca marki Lucarto Audio.
Po więcej informacji zapraszamy na stronę Lucarto Audio:
www.lucartoaudio.pl
Materiał Partnera