Inwestycja w salon kąpielowy zwróci się z nawiązką. Za dobre samopoczucie warto zapłacić każdą cenę. Ale zróbmy to z głową.
Przez lata traktowana jak ubogi krewny była wciśnięta w kąt. Teraz, gdy dodaliśmy jej metrów, brzydkie kaczątko zmieniło się w łabędzia. Z łazienki powstał salon kąpielowy. Salon kąpielowy potrzebuje przestrzeni, ale nie byle jakiej. Kilkanaście metrów pod skosami urządzić będzie trudno, podobnie jak duże, ale na przykład kiszkowate pomieszczenie.
Zależy nam przecież nie tylko na urodzie, ale i funkcjonalności. - W salonie kąpielowym powinny znaleźć się wszystkie sprzęty łazienkowe, a więc i wanna, i prysznic, najlepiej dwie umywalki, muszla klozetowa, bidet. No i koniecznie miejsce wypoczynku - radzi architekt Monika Porowska z Galerii Venis.
- Pamiętajmy o prawidłowym ustawieniu, czyli - mówiąc fachowo - o podziale na część mokrą-sanitarną i wypoczynkowa. A że będziemy spędzali tu dużo czasu, jak w spa, przydałoby się okno. Warto też znać proste zasady, które umilą nam życie. Wannę ustawmy tak, aby patrzyć na ogród, a nie bidet. Dobrze, aby obok niej był blat na postawienie potrzebnych do kąpieli kosmetyków. Zaplanujmy zawczasu miejsce na leżankę lub fotel.Jedna osoba będzie mogła się wtedy kąpać, a druga wygodnie z nią gawędzić.
Umywalkę obudujmy blatem, na którym znajdą się wszelkie niezbędne do robienia toalety rzeczy, resztę upchniemy pod nim, w szufladach lub na półeczkach. Jeśli jest dość przestrzeni, wstawmy toaletkę.Wtedy puder nie będzie musiał stać obok pasty do zębów. - Powinno być tak,że wstajemy z łózka i prosto z sypialni wchodzimy do salonu kąpielowego. Wychodzimy z niego, najlepiej do holu, gotowi do wyjścia albo do sesji zdjęciowej - żartuje pani Monika.
W naszym salonie ma być komfortowo, a sprzęty powinny się dobrze prezentować. Zdecydujmy się więc na konkretny styl, wybierzmy kolory. Zainwestujmy w dobrą ceramikę i baterie. Mile widziana będzie wanna z hydromasażem albo prysznic z sauną.
Ważne są piękne kafle czy kamień. Zróżnicowanie materiału i koloru wyraźnie podzieli salon na strefy. Wrażenie luksusu podkreśla też światło, najlepiej punktowe, z funkcją ściemniania. Raz-dwa wyczarujemy odpowiedni nastrój.
Zainwestujmy w piękne ręczniki, szlafroki, mydełka, olejki do kąpieli, kulki zapachowe i, koniecznie, świece. Na specjalne okazje przydadzą się świeże kwiaty, kieliszek wina, a może butelka szampana. I nie zapomnijmy zawczasu o zamontowaniu głośników. Połączenie pachnącej piany z ulubioną muzyką może zdziałać cuda. A my mamy przecież odrodzić się na nowo i przeżyć metafizyczne doświadczenie. Mycie ma być tylko czynnością uboczną. Urządźmy więc swój własny raj prywatności i kontemplacji z fantazją. Wszak słowo "eureka" padło w wannie!