W małej walczymy o każdy centymetr. Ale duża też nie jest łatwa do urządzenia. Co zrobić, żeby była nie tylko piękna, ale i wygodna? Taka dla człowieka, a nie na pokaz.

Jak taką łazienkę w królewskim rozmiarze urządzić i nie przesadzić – pytamy architektki Marię Tyniec, Annę Casciarri i Annę Koszelę. Trzy kobiety, trzy style, ale zadziwiająca zgodność, gdy dochodzimy do konkretów.

Po pierwsze: WYGODA. – Łazienka w stylu pałacowym powinna mieć minimum 20 m i najlepiej 3-3,5 m wysokości. W przeciwnym razie stylowa wanna czy toaletka nie będą miały odpowiedniej „dawki” powietrza i efekt może być karykaturalny – mówi Anna Koszela. Czym jeszcze taki salon różni się od zwykłej łazienki?

Ma być elegancką strefą relaksu, w której otaczamy się pięknymi przedmiotami. O komforcie decydują jednak sprawy tak przyziemne, jak na przykład dobra wentylacja, nawet jeśli łazienka jest z oknem (wskazane przy XXL). Grzejnik z grzałką do suszenia wilgotnych ręczników, ogrzewanie podłogowe. A także odległości między sprzętami.

Po drugie: STYL. – Warto przyjrzeć się bliżej klasycyzmowi, art déco, a nawet modernizmowi. Łazienki takie są monumentalne i eleganckie – mówi Maria Tyniec. – Ale uwaga, rządzą się ścisłymi regułami. Obce jest im wszystko, co wulgarne: przeładowanie, tani przepych. Nie wszystko złoto, co się świeci!

– Ja też wolę prostotę – wtóruje Anna Casciarri. – Kryształy Swarovskiego nie są dla mnie wyznacznikiem klasycznej elegancji. Ale drewno, kamień, malowane ściany – to co innego. Inspiracja nie oznacza nigdy dosłownej kopii. Niekiedy wystarczy podpatrzyć dwa, trzy elementy wystroju i połączyć je ze współczesnym. Eklektyczne wnętrza są zwykle najciekawsze.

Po trzecie: JAKOŚĆ. Meble, ceramika i materiały wykończeniowe to klucz do sukcesu. Anna Koszela: – Dlatego wybieramy kosztowne produkty ekskluzywnych marek, takich jak Devon & Devon, St. James, THG, JCD, Axor. Maria Tyniec: – Paradoksalnie najdroższe są wnętrza minimalistyczne. Dlaczego? Wymagają precyzyjnego projektu, perfekcyjnego wykonania. Wyposażenie zwykle robi się na miarę, a błędów nie ma jak ukryć. Bo nie przykryjemy ich wymyślnymi ozdóbkami.

Po czwarte: WYPOSAŻENIE. Pierwsze skrzypce gra wanna – najlepiej pośrodku. Efektownie wygląda bateria wyprowadzona z posadzki. Kolekcje stylizowanej armatury znajdziemy w ofercie francuskich marek THG Paris czy JCD. W poszukiwaniu nowoczesnego wzornictwa warto przejrzeć katalogi Dornbracht czy Axor. A jakie meble? Anna Koszela: – Pokój kąpielowy to dobre miejsce dla toaletki czy wysokiej dwudrzwiowej szafy na ręczniki i szlafroki. Ciekawym pomysłem może być tapicerowany szezlong albo stara konsola z kamiennym blatem.

Po piąte: ŚWIATŁO. Maria Tyniec: – Poza oświetleniem ogólnym i luster warto zainstalować trzeci obwód ze ściemniaczem dla strefy kąpielowej. Pozwoli to stworzyć inny klimat podczas porannej toalety (pobudzające, chłodne ogólne) i podczas relaksującej kąpieli wieczornej (stonowane, ciepłe przy wannie). Anna Casciarri: – Dobrze sprawdzają się duże żyrandole, kinkiety z abażurami, lampy stojące.


Tekst: Joanna Halena
Zdjęcia: materiały prasowe firm

reklama