Aranżacje kuchni: urządzona jak salon

Kuchnia

Kuchnia otwarta na salon

Jak urządzić kuchnię otwartą na salon? Oto porady dotyczące wystroju wnętrz i aranżcje kuchni.

Urządzanie kuchni otwartej na salon

Od kiedy stała się domowym centrum dowodzenia, w kuchni potrzebne jest miejsce, także na popijanie kawy, odrabianie lekcji, pracę, plotki i rodzinne narady.

Urządzenie małej kuchni to wielki kłopot, ale z dużą bywa jeszcze większy. Zbyt łatwo ulegamy pokusie i wrzucamy do niej wszystko, co nam tylko przyjdzie do głowy. Efekt? Totalne zagracenie.

Wyspa kuchenna

Znajoma architektka została poproszona o radę. Ktoś urządził ogromny apartament i miał kłopot z równie ogromną kuchnią  połączoną z salonem. W stumetrowym pomieszczeniu całą ścianę zajmowały szafki kryjące lodówkę, garnki, naczynia, a przed nimi ustawiono wyspę. Obok musiał się jeszcze zmieścić spory stół, bo właściciele apartamentu często wydają przyjęcia. Na kanapę i fotele prawie nie starczyło miejsca.

Znajoma policzyła, że wyspa "z przyległościami" zajmowała aż piętnaście metrów. Była jak pomnik na środku placu. Pomnik bardzo kosztowny, bo za taką powierzchnię w centrum Warszawy trzeba zapłacić ok. 400 tys. złotych! Czy warto było?

– Wyspa jest dodatkowym blatem roboczym, ale zajmuje dużo miejsca – potwierdza Joanna Pazik ze Studio Forma 96. – Stała się takim słowem wytrychem: każdy musi ją mieć. Tymczasem pomyślmy, w jakim celu.

Wystrój wnętrz i funkcjonalność kuchni otwartej na salon

Wyspa przyda się na przykład wtedy, gdy mamy długi blat roboczy pod ścianą. Ustawiamy ją naprzeciwko niego, ale tak, aby można było jednocześnie wysuwać szuflady i w wyspie, i w ciągu szafek. Brak choćby kilku centymetrów może być kłopotliwy, bo meble będą się o siebie obijać. Równie często popełnianym błędem jest wyspa zbyt głęboka. Nie wykorzystamy wtedy efektywnie ani szafek, które są pod nią, ani blatu, bo przecież trudno będzie sięgnąć na jego środek. Za to, biegając wokoło ogromnego mebla, wypracujemy mięśnie nóg. Ale temu powinien służyć poranny jogging.

W kuchni nie tylko się gotuje. – Niedawno zgłosił się do nas pan, który remontuje dom i kuchnię przenosi do... salonu – mówi Joanna Pazik. Nic w tym dziwnego, że rodzina chce być razem: dzieciaki jedzą płatki, mama pije kawę, a ojciec przegląda pocztę na laptopie. W takiej porannej sytuacji nie sprawdza się jadalnia.

Kącik do jedzenia

Wraca też pomysł wydzielania mniej oficjalnego kącika jedzeniowego, obstawionego ławami, na które rzucamy poduchy.

Projektanci rozwiązali również problem, co zrobić z telewizorem, bo do tej pory między garnkami nie było na niego miejsca. Genialnym pomysłem okazał się specjalny panel pod sprzęt rtv, który oczywiście pasuje do mebli.

Firmy poszły jeszcze dalej, proponując witryny, a nawet półki na książki. To zachęta, aby gdzieś w okolicach stołu zrobić podręczną biblioteczkę albo fajnie zaprezentować naczynia. Dzięki temu kuchnia łagodnie "przejdzie" w salon.

– W tym sezonie modne jest łączenie różnych materiałów, zabawa symetrią i asymetrią – podpowiada Joanna Pazik. – Bo przecież meble kuchenne mogą mieć ładny rzeźbiarski, graficzny układ.


Tekst: Beata Woźniak
Fotografie: Archiwa firm

reklama