Testujemy EcoFlow Delta – mobilną stację zasilania na awaryjne sytuacje i nie tylko
Jak to urządzić?Ma zasilić w domu niemal każde urządzenie: komputer, lodówkę, projektor, telewizor, ekspres do kawy, a nawet pralkę. W plenerze można podłączyć elektryczny grill, drona, głośnik... Sprawdzamy mobilną stację zasilania EcoFlow Delta, która ma być pomocna w sytuacjach, gdy nie mamy dostępu do prądu.
Mieszkam na przedmieściach, w małej miejscowości, która jest miastem-ogrodem. Jak na ogród przystało jest sporo zieleni, w tym dużych, wiekowych drzew. Miejsce ma swój urok, ale też bolączki – niemal cała elektryczność poprowadzona jest „górą”, dlatego wystarczy trochę deszczu i wiatru, by przynajmniej w części domów nie było prądu przez zerwane kable. Wiosną tak często to się zdarzało, że w okolicznych sklepach zabrakło agregatów, nie mówiąc o tym, że ich ceny w ostatnim czasie wzrosły. W niektórych przypadkach nawet dwukrotnie. Dlatego kiedy w redakcji pojawiła się możliwość przetestowania EcoFlow zgłosiłam się jako pierwsza. Do testów dostaliśmy model z serii EcoFlow DELTA 1300.
Poznajcie produkt: EcoFlow DELTA 1300. Co obiecuje producent?
Całkiem sporo. EcoFlow ma zasilić w domu praktycznie każde urządzenie: komputer, lodówkę, projektor, telewizor, ekspres do kawy, a nawet pralkę. W trakcie podróży z kolei może doładować minilodówkę, grill elektryczny, drona czy głośnik. Gdy w elektrycznym samochodzie zabraknie energii, może służyć również jako awaryjna stacja ładowania.
Zasilanie to jedno, ale równie ważne jest ładowanie samego urządzenia. EcoFlow poświęcił dwa lata na stworzenie X-Stream Recharge – technologii, która zapewnia dziesięciokrotnie szybsze ładowanie niż w przypadku konkurencyjnych produktów. System zarządzania energią w urządzeniu zamienia efektywnie prąd stały w zmienny oraz na odwrót – to sprawia, że DELTA ładuje się w godzinę do poziomu 80 proc., i w kolejną osiąga pełne 100 proc.
Co miło zaskakuje, urządzenie można ładować także przy pomocy wszystkich paneli fotowoltaicznych (także tych zamontowanych na dachu) oraz zapalniczki samochodowej.
Funkcje i techniczne parametry
DELTA posiada zabezpieczenia, które zapobiegają przeciążeniu i pozwalają na skok obciążenia do 3300 W. Jednocześnie może zasilić aż 13 urządzeń, ma:
- 5 portów USB
- 2 porty USB-C 60-watowe
- 4 wyjścia AC
Spełnia standardy gniazdka sieciowego, więc spokojnie można podłączać do niego domowe sprzęty tak, jak podłączamy je do kontaktu. Maksymalne moce wejściowe do naładowania DELTY to:
- 1200W z gniazda sieciowego – DELTA naładuje się do pełna w maksymalnie 2 godz.
- 400W z paneli słonecznych – przy ładnej, słonecznej pogodzie urządzenie naładuje się w czasie do 4 godz.
- 130W z gniazda zapalniczki – tym sposobem urządzenie naładuje się w 13,5 godz.
Inne parametry techniczne:
- Waga 14 kg
- Wymiary 40 x 21 x 27 cm
- Temperatura pracy: od - 20 do 45 stopni Celsjusza
- Temperatura ładowania: od 0 do 45 stopni Celsjusza
- Pojemność akumulatora: 1260 Wh (50.4 V)
Testujemy mobilną stację zasilania Ecoflow DELTA
To, co na pierwszy rzut oka zwraca uwagę to przystępne rozmiary. EcoFlowDELTA 1300 nie jest ani duża, ani mała, powiedziałabym, że w sam raz dla tego typu urządzenia. Zapakowana w wygodny, łatwy w zdejmowaniu pokrowiec, który zabezpieczy przed zarysowaniem czy obiciem w transporcie. Urządzenie ma rączki po obu stronach, więc łatwo je chwycić i przenieść w inne miejsce. 14 kg wagi sprawiło, że co prawda nie bez trudu, ale z powodzeniem przenosiłam je sama z parteru na piętro i odwrotnie, a jestem raczej mniejszej postury.
Testowałam urządzenie przez prawie miesiąc, więc miałam wystarczająco dużo czasu, by zaliczyć prawdziwe wyłączenia prądu. Właściwie z tą myślą DELTA została stworzona – by zapewnić zasilanie wszędzie tam, gdzie jest ono potrzebne, zarówno w domu w trakcie awarii prądu, jak i pod namiotem, na grillu w plenerze czy spontanicznej wycieczce.
Dwa dni po pojawieniu się sprzętu mocno wiało i padało, więc od rana nie miałam prądu w domu. EcoFlow było naładowane na 80 proc., podłączyłam do niego komputer, telefon i lampkę – i tak spokojnie przepracowałam 6 godzin. Prawie zapomniałam, że nie ma prądu. W międzyczasie zrobiłam jeszcze kawę z ekspresu – oczywiście podłączonego do DELTY. Po 6 godzinach zostało jeszcze 20 proc. do wykorzystania. Na szczęście prąd w domu wrócił.
Podoba mi się:
-
EcoFlow naprawdę sprawdza się w sytuacjach awaryjnych. Jeśli zabraknie prądu można dalej pracować na komputerze, puścić dzieciom bajkę, podpiąć jakąś małą lampkę do oświetlenia pokoju. Nawet gdy nie jest naładowany na 100 proc., podziała spokojnie przez kilka godzin. A my nie mamy stresu, że zabraknie prądu.
-
Ładowanie jest tak szybkie jak obiecuje producent. Mam wrażenie, że ładuje się szybciej niż niejeden telefon czy komputer. To sprawia, że jeśli nie zdążymy go naładować, a dopadnie nas awaria prądu, można wyskoczyć z nim do kawiarni czy restauracji, naładować w godzinę do 80 proc., wrócić do domu i podpiąć co trzeba.
-
EcoFlow jest ładny, estetycznie wykonany, a do tego bardzo prosty w obsłudze.
Nie przepadam za:
-
Poziomem głośności w trakcie działania – mając go obok komputera, w pracowni na poddaszu, gdzie było dość ciepło, co chwilę wydawał dźwięki jakby się chłodził. To trochę dziwiło i wybijało ze skupienia.
-
Cena – rozumiem, że tak zaawansowane i wielofunkcyjne urządzenie nie może kosztować mało, jednak kwota 6 tys. może trochę odstraszać, myśląc o posiadaniu go tylko na awaryjne sytuacje.
Podsumowując EcoFlow DELTA
EcoFlow spełnia wszystkie obietnice producenta. Wymieniane w opisie produktu zalety absolutnie nie są na wyrost. Jeśli miałabym polecić komuś EcoFlow, to na pewno wszystkim, którzy sporo się przemieszczają, wyjeżdżają na biwaki czy pod namiot w trudno dostępne miejsca, pracują w plenerze/w drodze do tego korzystając z komputera, aparatu i różnych innych sprzętów wymagających prądu. Dobrze mieć go też w domu, jeśli często zdarzają się wyłączenia prądu – pomoże przez większą część dnia działać jak gdyby nic, a nie hałasuje i nie zanieczyszcza powietrza jak agregat.
Gdzie kupić?
EcoFlow DELTA dostępny jest we wszystkich większych sieciach sprzedaży produktów AGD. Ceny wersji mini zaczynają się od 4 tys., najbardziej zaawansowane modele jak DELTA PRO to koszt ok. 18 tys., ale też zdecydowanie większa moc, bo 3600 W.
TEKST: ANGELIKA ZDANKIEWCZ-STANISZKIS
FOT. MATERIAŁY PRASOWE, ARCHIWUM PRYWATNE