Czy warto zamienić piec na powietrzną pompę ciepła Blaupunkt? Rozmowa z użytkowniczką o możliwościach i zaletach
Jak to urządzić?Sprawdzamy bezpośrednio o użytkowników, jak działa powietrzna pompa ciepła Blaupunkt. Rozmawiamy z jedną z naszym klientek, o tym jak jej używa i co się zmieniło po zamianie pieca na pompę.
Z panią Jadwigą spotykam się w jej domu w okolicach Brodnicy. Jesteśmy sąsiadkami, więc przy okazji artykułu o pompie ciepła, postanowiłam zasięgnąć informacji z pierwszej ręki. Sąsiadka była zaskoczona moją propozycją wywiadu na temat nowego urządzenia. W pierwszych słowach zaproponowała rozmowę z mężem, „bo to on się na tym zna”. Zależało mi jednak na opinii użytkownika, który nie zagłębia się w szczegóły techniczne. Pani Jadwiga zaaranżowała spotkanie z dużym poczuciem humoru. Siedzimy na rozkładanych krzesełkach naprzeciwko domu, od strony ogrodu, z doskonałym widokiem na… pompę ciepła.
Pani Jadwigo, często Pani wypoczywa w ogródku oglądając nie kwiatki a pompę ciepła?
Szczerze Pani powiem, że ja to w ogóle na początku tego „ustrojstwa” nie chciałam. Piec jeszcze jakoś dawał radę, prawda że trzeba by było i tak niedługo wymienić, ale ja nie lubię zmian. Trochę mnie te nowoczesne technologie przerażają. Zresztą wyobrażałam sobie, że przez tydzień będę miała pół domu rozgrzebane w remoncie. Ale całkiem szybko poszło – w 3 dni Panowie skończyli wszystko podłączać.
Czy oprócz bałaganu w domu miała Pani jeszcze jakieś wątpliwości?
Tak, co chwilę się pojawiały nowe. Niedawno tam pod domem sobie różę pnącą posadziłam. I jak to w życiu bywa, jak tylko posadziłam, to nagle mąż się tym miejscem zainteresował. Bo miejsca pod pompę szuka! Róży mu zabroniłam tykać. Pan Szymon, który u nas przeprowadzał, jak to się mądrze nazywa – audyt, polecił inne miejsce – jak najbliżej kotłowni.
Tylko z kolei zaraz obok jest okno letniej kuchni. Więc się zaczęłam zastanawiać, jak głośno to urządzenie będzie chodzić? Może się Pani śmiać, ale nawet nie wiedziałam na początku, czy nie powinnam się spodziewać jakiegoś kopcenia? Takie przyzwyczajenie wieloletniego użytkownika pieca.
Czy miejsce montażu jest narzucone przez wykonawcę, czy jednak więcej zależało od Państwa decyzji?
Są pewne zasady, których należy się sztywno trzymać, np. odległość od urządzeń znajdujących się wewnątrz, ale są też takie, które można potraktować z większą elastycznością. Dość duży w naszej pompie (ale to podobno dobrze) jest znajdujący się na zewnątrz wentylator. Ważne jest, żeby zachować wymaganą odległość z każdej strony urządzenia.
Widziałam jak robione były pomiary, żeby zapewnić cyrkulację powietrza. Pompa jest w miarę cicha ale powoduje np. drgania. W cenie usługi mieliśmy wspomniany audyt i projekt działu technicznego, więc zaufałam specjalistom. Zastosowano te wszystkie udogodnienia: podkładkę tłumiącą drgania, tackę na skropliny itd. To są szczegóły, ale mam wrażenie, że wpływają na późniejszą satysfakcję z użytkowania pompy.
Jak Pani ocenia uciążliwość sąsiadowania z pompą ciepła?
W porównaniu z piecem, to jest niebo a ziemia. Żadnego brudu, dymu itd. Jak drzewa mocniej szumią, to nawet jej nie słyszę (śmiech). A jak się blisko podejdzie, to dźwięk przypomina włączoną lodówkę. Nie taką nowoczesną, bo ich już prawie nie słychać. Ale starsze modele powodowały takie charakterystyczne „buczenie”, które było słychać zwłaszcza w nocy. To trochę podobny dźwięk, taki ciągły, ale niski, dlatego niezbyt uciążliwy.
Mnie pompa Blaupunkt przekonała właśnie tym, że jest cicha i ma oryginalny kolor. Nie wyróżnia się za mocno na tle elewacji. Trochę mi przypomina barwą kamień ozdobny, jaki się stosuje w budownictwie albo ogrodnictwie. Ktoś to przemyślał, bo wygląda bardziej naturalnie niż białe urządzenia. I nie widać tak zabrudzeń.
Przytakuję Pani Jadwidze, bo pompa rzeczywiście nie wpływa na estetykę wypielęgnowanego ogródka i domu. Czyli można powiedzieć, że już po kilku dniach zaprzyjaźniła się Pani z niechcianym urządzeniem?
Żeby ostatecznie przekonać mnie do pompy ciepła, mąż pokazał mi obsługę. Palenie w piecu to była do tej pory jego domena. Teraz dopuścił mnie do tej wiedzy tajemnej, ze względu na łatwość obsługi pompy. Panel sterowania przy samym urządzeniu w kotłowni jest intuicyjny, podobnie termoregulatory w pokojach. Tutaj akurat nowoczesność w ogóle mi nie przeszkadza, bo jednym kliknięciem mogę zmieniać ustawienia.
Panel sterowania jest kolorowy i dotykowy, trochę jak np. programator przy pralce lub zmywarce. Bardzo praktyczne są również automatyczne harmonogramy pracy, np. tryb wakacyjny. Podczas nieobecności można ograniczyć pracę urządzenia do minimum, żeby zużywało mniej energii. Wszystkie te ustawienia można również kontrolować zdalnie przez aplikację. Pewnie przetestujemy to już niedługo przy okazji wyjazdów wakacyjnych albo na ferie. To bardzo kusząca perspektywa, żeby jeszcze z drogi ustawić zdalnie oczekiwaną temperaturę. I wraca się do cieplutkiego domu.
Jeżeli chodzi o zużycie prądu zauważyliście już Państwo jego znaczący wzrost?
Nie przetestowaliśmy jeszcze pompy w warunkach większych mrozów, teraz służy głównie do podgrzewania wody. Nasuwa się ponownie skojarzenie ze znanymi już sprzętami domowymi, bo tak samo oznacza się klasę efektywności energetycznej pompy. Większość urządzeń AGD u nas w domu ma podwyższoną efektywność. Mam nadzieję, że w tym wypadku A+++ również spowoduje o wiele mniejsze zużycie niż przy pompie o niższym standardzie.
Montażyści Blaupunkta zwrócili naszą uwagę na możliwość regulacji pracy pompy, żeby działała optymalnie. Jeżeli wymagane jest szybkie nagrzanie domu czy wody, można włączyć bardziej energochłonny tryb, ale w normalnych warunkach lepiej zostawić niższe, standardowe „obroty”.
Czy można powiedzieć, że z zagorzałej przeciwniczki stała się Pani zadowoloną użytkowniczką pompy ciepła?
Moje obawy wynikały z niewiedzy. Nie rozumiałam jak to urządzenie działa, nie byłam pewna z jakich elementów się składa i nie wyobrażałam go sobie w swoim domu i ogrodzie. Spotkałam się z różnymi opiniami, które dotyczyły mniej nowoczesnych, może nawet źle zamontowanych pomp ciepła. Dodatkowo ważne były dla mnie te aspekty, które dla mojego męża miały drugorzędne znaczenie. Ale udało się połączyć nasze oczekiwania. On kalkuluje zużycie prądu i poszukuje idealnych parametrów technicznych dla pracy pompy w naszym domu a ja cieszę się z cichego, ładnego i ekologicznego rozwiązania. Które w żaden sposób nie zagraża różom.
Materiał Partnera
Fot. Materiały prasowe, Shutterstock