Niewiele ponad 30 metrów kwadratowych, a na nich: kuchnia – z wyspą, sypialnia – ze sporym łóżkiem, łazienka – z niemałą kabiną prysznicową, otwarty salon – ze strefą do pracy...
Żart? Ależ skąd. Okazuje się, że nawet najmniejszą przestrzeń da się i nowocześnie, i funkcjonalnie zaaranżować. Spójrzcie tylko na mieszkanie projektantki wnętrz Agnieszki Kuczyńskiej. Maleńka kawalerka, dzięki kilku sprytnym rozwiązaniom, daje poczucie przestrzeni i wygody. Jak mówi autorka projektu – to kawalerka w japońsko-szwedzkim stylu. Naszym zdaniem: znakomite połączenie.
Mieszkanie jest właściwie jedną jasną przestrzenią – nie ma w nim ani jednej ściany działowej – dzięki czemu wygląda na znacznie większe. Automatycznie nasuwa się jednak pytanie, skoro nie ma ścian, jak rozwiązano sprawę łazienki? I ten element rzeczywiście najbardziej zwraca uwagę w projekcie.
To dość śmiały pomysł, biorąc pod uwagę, że łazienka jest… kabiną prysznicową, którą od reszty mieszkania oddzielają tylko tradycyjnie szklane ścianki. Oprócz prysznica, zmieściły się tu także umywalka i sedes. Aby zachować intymność i móc korzystać z toalety, gdy w mieszkaniu są np. goście, wystarczy opuścić zamontowane na ściankach rolety.
W ciekawy sposób rozwiązano także kwestię sypialni. Łóżko sprytnie ukrywa się między łazienką a kuchnią, której rolę z kolei pełni minimalistyczna wyspa kuchenna, w której znalazło się miejsce na zlewozmywak, a nawet piekarnik.
Pozostała część mieszkania to salon, urządzony w skandynawskim, bardzo prostym stylu, bez niepotrzebnych mebli czy bibelotów. Jak widać na zdjęciach, jest tu jeszcze dość miejsca, by przechować także rower.
Strefa do pracy, czyli biurko, także w zabudowie – pojawia się i znika w zależności od potrzeb.
Małe, a cieszy… Można? Można.
Projekt: Agnieszka Kuczyńska Pracownia Inside\Outside,
współpraca: Małgorzata Kuciewicz
Zdjęcia: Agnieszka Kuczyńska