Drewno, gaz czy prąd?

Jak to urządzić?

Stereotypowo patrząc okiem mieszkańca Polski czy Niemiec, kominek będzie opalany drewnem, ale wystarczy przenieść się do Anglii, by był to prąd, a do Belgi czy Holandii – by zamienić drewno na gaz. Dlatego warto sobie uświadomić, że kominek już dawno przestał być urządzeniem obiecującym dozgonną wierność drewnu, i od lat z sukcesami romansuje raz z gazem, innym razem z prądem, a w ostatnich latach został też przyłapany na nietypowym związku z bioetanolem.

Romans nie tylko przy angielskiej herbacie

O ileż przyjemniej zasiąść z rodziną w wiecznie niedogrzanym domu przy elektrycznym palenisku niż przy poczciwej, choć mało reprezentacyjnej farelce. Na Wyspach najpopularniejszą formą są klasyczne portale, dlatego też takich nie brakuje w ofercie kominków elektrycznych. Zwolennicy tego mariażu wcale nie muszą na tym poprzestać. Wybierać mogą wśród wielu form i formatów. Paleniska elektryczne wcale nie oddały się w stu procentach klasyce, znaleźć można ciekawe podwieszane panoramiczne paleniska lub takie, które są częścią meblowej ścianki lub zestawu RTV.

Wolna miłość

Dała kominkowi wolność podróżowania i przemieszczania się. Dzięki niej dotarł tam, gdzie już dawno kończyły się jego możliwości. Ona płynna, on stały. Udało im się połączyć i stworzyli związek, który zaskoczył całe dotychczasowe kominkowe towarzystwo. Dzięki Fanoli (nazwa pierwszego bioetanolowego paliwa do biokominków) kominek trafił na najsłynniejsze ulice miast i skwery oraz na najpiękniejsze tarasy. Dotarł też do miejsca dotąd niedostępnego – do mieszkań i to nie tylko apartamentów, ale też do tych na blokowiskach – do M2, M3, M4. Nie ważna jest powierzchnia i uzbrojenie instalacyjne. Panuje zupełna wolność, bo bioetanol spalając się, wytwarza jedynie parę wodną. Nie potrzeba więc kominów, drewutni ani kosztownych instalacji. Inni patrzą czasami z zazdrością na ten najmłodszy stażem mariaż kominka. A on rośnie w siłę i cały czas się rozwija. Z miłości tej powstają coraz nowsze modele. Znajdują się wśród nich formy kompaktowe, wiszące lub połączone ze stolikami do kawy czy przeznaczone do użytku zewnętrznego. Nie brakuje też rozbudowanych, nawet kilkumetrowych biokominkowych palenisk zabudowanych w klasyczny sposób w ścianie.

Gazowe uniesienia

Gazowe paleniska, zazwyczaj sterowane za pomocą pilota, są kwintesencją ekskluzywności, wygody i nowoczesności. Coraz ciekawsze rozwiązania pozwalają umieszczać je w centrum przestronnego pomieszczenia jako wyspę bez widocznej rury biegnącej w kierunku sufitu, inne z kolei pozwalają tworzyć paleniska w rozmiarach tak małych, że żadne palenisko na drewno zwyczajnie ze swoją „talią” by się nie pomieściło. Ciężko jest się z nimi mierzyć pod względem gabarytów, także jeśli mowa o szerokości czy innych kształtach, jak choćby popularne U. Zyskują bowiem rozmiary jak na paleniska wręcz gigantyczne. Gazowa kochanka ma wiele twarzy, dlatego niemal każdy znajdzie coś dla siebie. Raz epatuje swoim gazowym sercem w otoczeniu skrzącego się żwirku, innym razem do perfekcji opanowuje sztukę kamuflażu paleniska na drewno, wykorzystując do tego wszelkie dostępne sztuczki.

Autor: Aldona Mazurkiewicz

Pełen tekst artykułu ukazał się w numerze 2(39)2014 magazynu "Świat Kominków"

"Świat Kominków" to kwartalnik poświęcony kominkom, piecom oraz kulturze ognia. Bogato ilustrowany magazyn przedstawia wiele pomysłów i inspiracji na kominek bądź piec oraz przybliża bogactwo technicznych rozwiązań stosowanych w tych urządzeniach. Dostarcza także praktycznych informacji dotyczących użytkowania kominka, przygotowania opału, przeglądów itp. Dodatkowo czytelnik ma okazję poznać historię kominków z różnych stron świata i ciekawych miejsc z zabytkowymi piecami. Magazyn traktuje kominki i piece jako dobro wyższego rzędu, jako piękną formę użytkową i sposób na alternatywne ogrzewanie.

reklama