Wystawa: Tu czy tam? Współczesna polska ilustracja dla dzieci
Zaproszenia
Rozmowa z Magdaleną Kłos, kuratorką wystawy w Zachęcie „Tu czy tam? Współczesna polska ilustracja dla dzieci”.
Jak się ma dziś polska ilustracja dla dzieci?
Bardzo dobrze! Po marnych i kiczowatych latach dziewięćdziesiątych na przełomie wieków powstały małe wydawnictwa, które zaczęły wznawiać książki ze złotego okresu, czyli lat sześćdziesiątych, ale nawiązywały także współpracę z młodymi ambitnymi artystami. Dziś w księgarniach jest wiele naprawdę bardzo dobrych polskich książek dla dzieci, a ponadto jesteśmy znani na świecie z odważnych, postępowych ilustracji nawiązujących do bogatej tradycji...
Co to właściwie oznacza?
Szacunek i wiarę w możliwości dziecka. Nie podaje mu się wszystkiego dosłownie, na talerzu, polanego kolorowym lukrem, lecz wierzy w jego możliwości interpretacyjne. Twórca książek obrazkowych widzi w małym czytelniku wymagającego odbiorcę i wie, że musi się starać.
Znów poproszę o wyjaśnienie: co to jest książka obrazkowa?
Dyskusja o definicji i polskiej nazwie wciąż trwa. Oryginalny angielski termin brzmi „picture book”. Oznacza książkę, w której tekst i obraz mają równe prawa, tworzą harmonijną, ale też nierozerwalną całość. Znakomitym przykładem są tu książki Iwony Chmielewskiej.
Dla kogo jest ta wystawa? Dla dzieci czy dla dorosłych?
Przede wszystkim dla dzieci. To nie będzie poważna ekspozycja, na której niczego nie można ruszać. Wręcz przeciwnie – należy wszystkiego dotknąć! Zajmiemy trzy sale na parterze w Zachęcie. W pierwszej uczestnicy będą sami tworzyli ilustracje, w drugiej umieścimy interaktywny labirynt z pracami artystów. W ostatniej znajdą się książki do oglądania i czytania.
Czy będzie coś dla dorosłych?
Na pewno. Mamy bardzo bogaty program towarzyszący, zorganizujemy też pokazy ilustrowania na żywo. Artyści będą tworzyć do czytanego głośno tekstu. Jedni użyją w tym celu kartki i ołówka, inni komputera. Będzie okazja do spotkania z artystami bezpośrednio i podpatrzenia, jak pracują.
Co decydowało o doborze artystów?
Chciałyśmy z Ewą Solarz, współkuratorką wystawy, pokazać twórców już z dorobkiem, docenionych za granicą, na Targach Książki Dziecięcej w Bolonii, ale też tych, którzy są na początku swojej drogi i w których dostrzegamy duży potencjał. Ciekawe są prace ilustratorów kojarzonych z twórczością dla dorosłych: Dawida Ryskiego, Patryka Mogilnickiego czy Edgara Bąka. Tego ostatniego sama gorąco namawiałam, aby spróbował sił w tworzeniu książki dla dzieci, mam więc ogromną satysfakcję.
Warszawa, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, do 8 maja