Chwile malowane światłem

Zaproszenia

Gdzie: Madryt, Museo Thyssen-Bornemisza
Od 5 lutego do 12 maja 2013 r.

O tym, że świeże powietrze ma zbawienny wpływ na ludzki organizm, wie każdy. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z jego siły oddziaływania na… malarstwo. Plener (od francuskiego en plein air, czyli „na powietrzu”) kusił artystów już od końca XVIII wieku, ale dopiero w kolejnym stuleciu dał im, proszę wybaczyć słownictwo, inspiracyjnego kopa, który wyważył drzwi do nowych rozwiązań, pomysłów i sposobów malowania.

Traktowany dotychczas głównie jako dekoracyjne tło, pejzaż wyskoczył przed szereg i z bohatera drugiego planu przedzierzgnął się w głównego modela. Najbardziej pokochali go impresjoniści (właśnie dlatego większość z prezentowanej na wystawie setki obrazów jest ich autorstwa) – amatorzy naturalnego światła, nieprzewidywalnego i zmiennego, niepoddającego się niczyjej woli. Nic tak jak ono nie podkreśla ulotności chwili.

To samo miejsce wygląda kompletnie inaczej rano, wieczorem, podczas burzy, skwaru, jesiennego zamglenia albo gdy oświetli je promień zza przepływającego obłoku. I po co tu wracać do dusznej pracowni, gdzie wszystko stoi w miejscu? A jak tak człowiek posiedzi na świeżym powietrzu, dotleni się i zrelaksuje, to może i co nowego wymyśli, zobaczy w słonecznych odblaskach coś, czego inni nie widzieli, zacznie malować tak jak jeszcze nikt przed nim?

Madrycka wystawa, choć największy nacisk kładzie na twórczość impresjonistów, obejmuje okres od ok. 1780 do 1900 roku. Czyli od plenerowych pionierów, jak Thomas Jones czy Pierre-Henri de Valenciennes, po wielkich eksperymentatorów końca XIX wieku. Istna parada gigantów: Turner, Constable, Rousseau, Monet, Renoir, Seurat… W sam raz dla publiczności wyposzczonej zimową aurą i ciepłym, acz frustrującym półaresztem domowym! Impresjonizm i malarstwo plenerowe – od Corota do Van Gogha.


Tekst: Weronika Kowalkowska, Stanisław Gieżyński
Zdjęcia: Katalogi Galerii i Muzeów

reklama