

Lampy Kamdibe Sosnowskiej to rzemieślnicze cuda! Każda jest unikatowa i wprowadza niezwykły nastrój do wnętrza
ProjektanciŚwiecą nie tylko wieczorem, kiedy są zapalone, ale także w dzień, bo mają zdecydowane kolory – mówi Kamdibe Sosnowska. – Moje lampy są ciepłe i kojące dla duszy.
Każda lampa Juicy Pastels jest unikatowa i dopasowana do indywidualnych potrzeb klienta. Obecnie ich autorka pracuje nad nową kolekcją abażurów do lamp stojących. O tym, skąd wziął się pomysł na projektowanie lamp i jak ważne jest oświetlenie we wnętrzu z Kamdibe Sosnowską rozmawia Beata Majchrowska.

Skąd się wziął pomysł, żeby projektować i produkować lampy?
Projektowanie to mój zawód – ukończyłam architekturę, ale lampami pasjonuję się od dziecka. Zawsze fascynowały mnie punkty świetlne i parę razy nawet kopnął mnie prąd. Pamiętam takie chwile z dzieciństwa, kiedy łapałam żarówkę, jeszcze tę tradycyjną, która się mocno nagrzewała, i obserwowałam moje czerwone, prześwietlone ostrym światłem dłonie.
Czyli te małe rączki to były pierwsze pani lampiony…
Tak, można tak powiedzieć! (śmiech)
Nazwa pani marki – Juicy Pastels, czyli soczyste pastele, ma w sobie pewną sprzeczność. Taka gra słów?
Wymyśliłam tę nazwę dlatego, że w designie lubię przewrotność, eklektyzm, lubię łączyć rzeczy nieoczywiste. Do tego uwielbiam kolor.
Z jakich materiałów tworzy pani swoje lampy?
Projektuję je, łącząc nietypowe materiały, jak np. szkło i jedwab. Znakomitą większość komponentów do moich lamp zamawiam w Polsce, w pracowniach rzemieślniczych, które realizują indywidualne zamówienia. Mam pod Warszawą dwóch rzemieślników. Jeden wykonuje dla mnie druciane stelaże, drugi wytacza mosiężne elementy. Kule powstają w małej hucie w Pucku. Jedwab wyjątkowo sprowadzam z Włoch. Z niego sama ręcznie szyję abażury do lamp. Jedwab jest trwały, elastyczny i ma naturalny połysk, który nadaje abażurom elegancki wygląd. Ponadto doskonale rozprasza światło. Szklane kule dodają moim lampom charakteru, ich powierzchnia ładnie odbija światło.
Z kim pani jeszcze współpracuje?
Głównie z architektami, dekoratorami, indywidualnymi klientami. Właśnie skończyłam kolekcję lamp skierowanych do concept store’ów: 4kolory/4 nastroje.
Jak ważne jest oświetlenie we wnętrzu?
Dla mnie zawsze było kluczowe. Nie tyle sama architektura wnętrza czy meble, co światło właśnie. Dopiero jak je włączamy, zaczyna się w domu „spektakl”. Zawsze wybierałam stłumione światło. Znajomi mówili mi: „Och, Kamdi, u ciebie jest tak nastrojowo i klimatycznie!”. Przychodzili do mnie z tych swoich rzęsiście oświetlonych domów.
Nie lubi pani jasnych wnętrz?
Mam zamiłowanie do ciepłego i przytłumionego światła, bo przy takim odpoczywam. Jak to mówię – lubię sobie posiedzieć przy lampie w cieniu. To najlepsza forma ukojenia. Dlatego tworzę takie, a nie inne lampy. Mają kreować klimat w domu i go zdobić, a nie być technicznym oświetleniem.


Trochę na przekór modom?
Tak. I czasom, w których wszyscy patrzymy w ekrany emitujące niebieskawe światło. Poruszamy się w miejscach publicznych pełnych białego, zimnego oświetlenia. Chcę za pomocą lamp Juicy Pastels wprowadzić do domów odpowiednik kominka, ogniska, świeczki. W czasach, gdy prawdziwy ogień jest „na cenzurowanym”. Wychowałam się w Nigerii, a do Polski przyjechałam dopiero na studia architektoniczne i już tutaj zostałam. Kolory, które wybieram, to skrywana tęsknota za afrykańskim ciepłem, choć forma i styl lamp często kojarzy się z Azją lub paryskim stylem. Co ciekawe, w dalekowschodniej kulturze światła też ważny był aspekt… cienia. Domy azjatyckie miały w sobie więcej mroku niż światła. Dziś pod wpływem technologii świat zalany jest białym światłem. A moje lampy są subtelne i ponadczasowe.
Kontakt do sklepu: pl.juicypastels.shop
Instagram: @juicypastels
Poznaj także innych projektantów:
-
Niezwykłe talerze dekoracyjne od Révolte są jak małe dzieła sztuki
-
Remiosło wyplata oparcia i siedziska krzeseł. Powstają na nich wzory inspirowane architekturą i sztuką
Zdjęcia: serwis prasowy juicy pastels

