Śpiący talerz, zamaskowane gniazdko elektryczne czy tarka do sera w kształcie mapy Włoch. Czym jeszcze zaskoczy nas Inga Sempé?
Ta filigranowa Francuzka marzy, żeby zaprojektować jakiś młot albo inne solidne narzędzie. Co ciekawe, jako dziecko nigdy nie widziała, żeby któreś z rodziców coś takiego kiedykolwiek trzymało w ręce. Jak to artyści – ojciec to słynny rysownik i twórca „Mikołajka”, mama – malarka duńskiego pochodzenia. Inga Sempé zawdzięcza im dzieciństwo w twórczej atmosferze, ale podkreśla, że nie pomogli jej w karierze dizajnerki. O sprawach technicznych nie mieli pojęcia, a to podstawa jej zawodu – projektantki form przemysłowych.
Inga nie lubi gromadzić przedmiotów ani ich dostawać. Kupowania nowych rzeczy wręcz się brzydzi (jej słowa!), a robi to tylko wtedy, kiedy ma pilną potrzebę. Sama stara się projektować wszystko „dla ludzi”. A więc nie pięciometrowe sofy z kolorowych magazynów. To, co robi, musi się podobać 20- i 80-latkom. Ale wszystkie jej pomysły, choć wydają się proste, to mają w sobie coś nadzwyczajnego. Kolorowe lampy dla firmy Wästberg wyglądają trochę jak połówki balonów, Plissé marki Luceplan można z kolei rozszerzać – ich plisowane abażury rozciąga- ją się niczym akordeon. Włosi zawdzięczają jej fantazyjny zestaw pomocników do spaghetti – durszlak i tarkę do parmezanu wymyśloną dla marki Alessi. W pierwszym dziurki, a w drugiej ząbki układają się w mapę Włoch. Czuć, że Francuzka jest italofilką. I pewnie nią pozostanie, choć te przedmioty nie weszły do masowej produkcji.