Ceramika jak sycylijskie pomarańcze, miętowy koktajl czy sorbet z limonki. Nic, tyko łączyć, mieszać i zastawiać stoły.
W PEŁNYM BLASKU
Są jak cuda z pracowni alchemika, w której rządzi ogień. W końcu to płomień ma ostatnie słowo – decyduje o kolorze, a czasem nawet kształcie mis, talerzy, salaterek, kubków. Nawet najwięksi mistrzowie nie wiedzą, co ostatecznie wyjmą z pieca – to zawsze zagadka. Zanim ceramiczne naczynia staną się piękne, każde jest najpierw glinianą skorupą. Cuda czyni dopiero MAGICZNE SZKLIWO, które nadaje im kolor, błysk lub mat, gładkość albo chropowatość.
NIEBANALNE FAKTURY
Ceramikę Little Owl zdobią wzory powstałe po odciśnięciu na jej powierzchni tkanin, w tym przypadku grubo tkanego lnianego płótna. Naczyniom z pracowni Mosko z kolei uroku dodają spękania, obtłuczenia i grube obwódki na krawędziach. Wyglądają trochę tak, jakby pochodziły z wykopalisk.
ORGANICZNE WZORY
Aż chce się ich dotykać – bąbelki, koraliki, rybie łuski, krakle (czyli spękania jak na spieczonej słońcem ziemi), w końcu – koronki i ażury. Jak powstają wzory na ceramice? Dzięki bardzo pracochłonnym technikom. Jedną z nich jest RELIEF, polegający m.in. na wycinaniu ornamentu nożykiem, estampażu, czyli drapaniu, albo na odciskaniu specjalnych pieczątek z wzorami.