Trzy największe polskie malarki razem – must have miłośników sztuki
KolekcjeŁempicka – najdroższy polski artysta w historii i trzecia najdroższa artystka na świecie, Stryjeńska nazywana „księżniczką malarstwa polskiego” oraz Boznańska najwybitniejsza malarka okresu do II wojny światowej. Albumy tych trzech wybitnych artystek można kupić razem w wyjątkowym wydaniu w eleganckim etui.
Tamara Łempicka jest absolutną rekordzistką aukcji sztuki. Najwyższa cena za jej obraz wyniosła 82 miliony złotych. Prace jej autorstwa mają w swoich kolekcjach takie gwiazdy jak Madonna, Barbra Streisand czy Jack Nicholson. Uwielbiana przez arystokrację i śmietankę towarzyską, potępiana przez wielu współczesnych sobie krytyków sztuki, stała się ikoną art déco. Najważniejszy okres jej twórczości przypada na lata 20. i 30. XX wieku. To wtedy powstały jej najwybitniejsze prace jak Autoportret w zielonym bugatti, Dziewczęta czy Kobiety w kąpieli.
Żadna malarka do II wojny światowej nie osiągnęła większego światowego uznania niż Olga Boznańska. Kiedy mieszkała we Francji stała się popularną portrecistką paryskich elit. Odnosiła sukcesy na ważnych światowych wystawach w Monachium, Berlinie, Wiedniu, Paryżu, Filadelfii czy Pittsburghu. Otrzymała Grand Prix za malarstwo na paryskiej Wystawie Światowej w 1937 roku. Rok później jej prace zostały zaprezentowane w Pawilonie Polskim na Biennale Sztuki w Wenecji. Jeden z obrazów kupił król Włoch Wiktor Emanuel III. Tworzone przez nią portrety emanowały nostalgią, subtelnością i blaskiem. Najbardziej znany z nich Dziewczynka z chryzantemami przyciąga niezwykłym nastrojem smutku, tajemniczości i niepokoju.
Zofia Stryjeńska była wyjątkową multidyscyplinarną artystką - malarką, graficzką, ilustratorką, projektantką tkanin, plakatów i zabawek, scenografką. W Akademii Sztuk Pięknych w Monachium studiowała przebrana za mężczyznę, ponieważ w tamtych czasach nie przyjmowano tam kobiet. Jej twórczość przesiąknięta była polską tradycją, którą łączyła z afirmacją życia i natury, a prace charakteryzuje dynamika, rytm, detal i niezwykle żywe kolory. Artystka miała indywidualne wystawy w Paryżu, Londynie, Lwowie i oczywiście w Warszawie. W 1932 roku zdobyła złoty medal na XVIII Biennale w Wenecji. Prace Stryjeńskiej można było oglądać na reklamach i plakatach, ale także na opakowaniach firmy Wedel, kartkach pocztowych, kalendarzach czy nawet tablicach szkolnych.
Te trzy wyjątkowe polskie artystki tworzą najmocniejsze trio w historii polskiej sztuki. Teraz spotykają się w unikatowej publikacji wydawnictwa Bosz – 3 mini albumy zostały zamknięte w eleganckim etui. W każdym z albumów znajdziecie kilkadziesiąt najważniejszych malarskich prac każdej z malarek opatrzonych komentarzem historyków sztuki. To doskonały moment na uzupełnienie własnej kolekcji o najwyższej jakości albumy poświęcone sztuce, ale też świetny pomysł na elegancki prezent.
Albumy trzech wybitnych polskich artystek w wyjątkowym wydaniu w eleganckim etui są dostępne na bosz.com.pl
Dla pasjonatów sztuki publikujemy krótki fragment książki Marii Anny Potockiej „Łempicka. Malarstwo” wydawnictwa Bosz
Sztuka jako narzędzie życia
Tamara Łempicka (1898–1980) była obywatelką kilku cywilizacji. Z każdą potrafiła sobie poradzić. Niewątpliwie była silną osobowością, zachowując w każdej sytuacji klasę damy. Dorastała w carskiej Rosji, między Warszawą a Petersburgiem. Jej rodzina była zamożna, poznała więc smak życia wolnego od kłopotów i przesiąkniętego luksusem. Zwieńczeniem tych lat były podróże do Włoch, gdzie młoda Tamara intuicyjnie przekładała mistrzostwo włoskich malarzy na swój geniusz. Sztuka była w jej świecie wyróżnikiem subtelności i wytworności, dlatego – jak inne panienki z dobrych domów – ćwiczyła swoje zdolności rysunkowe. Ale wtedy jeszcze nie przeczuwała w sobie artystki.
Rewolucja październikowa zmiotła ten świat, zmuszając artystkę do zmiany sceny. Kolejna cywilizacja – czyli Francja i Paryż – była bardziej wymagająca. Łempicka znalazła się tam razem z mężem, którego rewolucyjne więzienie całkowicie pozbawiło energii i radości życia. Musiała sama odbudować swoją pozycję i zarobić na życie. Szybko się zorientowała, że w Paryżu nie wystarczy być bogatym – trzeba być kimś niepowtarzalnym. Stała się więc damą, arystokratką i artystką. To było niezwykle ważne przeistoczenie. Postawiła się w pozycji aktorki na paryskiej scenie. Sytuacja zmusiła ją do wglądu w samą siebie, ale także do przeniknięcia świata, który zamierzała zdobyć. W sobie odkryła kobietę nieuległą, bezkompromisową, zaskakująco przenikliwą, wolną od strachu i głodną wszelkich rozkoszy. Francja lubi arystokratów i artystów. Tym pierwszym wybacza drobne podróbki, tym drugim nie wybacza niczego. Dla Tamary Łempickiej od razu było więc oczywiste, że musi odkryć w sobie przeczuwanego geniusza. Młodzieńcze ćwiczenia rysunkowe i posłuszeństwo ręki okazały się zbawienne. Osiągnęła to, co w malarstwie jest podstawą wybitności – krótką odległość między głową a ręką. Spełniła również drugi warunek wybitności – usłyszała głos czasu.
Lata dwudzieste XX wieku to okres radykalnych refleksji artystycznych. Dzieło było rozważane jako konstrukcja, struktura, dyskurs z historią i polityką, abstrakcja i ekspresja. Łempicka intuicyjnie wpisała się w ten proces i traktowała obraz jako syntezę rzeczywistości. Jej kobiety są wycięte z kartonu, a agresywne półcienie dodatkowo podkreślają ich rzeźbiarską sztuczność. W tak namalowanych postaciach – nagich, ubranych, skromnych, wyuzdanych, smutnych, wzniosłych, wytwornych lub kokieteryjnie niechlujnych – artystka przyglądała się samej sobie.
Okres wielkości artystycznej Tamary Łempickiej rozpoczął się w 1925 roku, a zakończył w połowie lat trzydziestych XX wieku. Malarka stała się dojrzałą artystką w wieku dwudziestu kilku lat, zamknęła zaś ten etap jako trzydziestokilkulatka. Dekada ta to nieposkromiona i perwersyjna konsumpcja talentu. Wtedy powstają najwybitniejsze obrazy, o które dzisiaj biją się domy aukcyjne.
Cywilizacja francuska skłoniła Łempicką do ujawnienia siebie przed światem. Cywilizacja amerykańska popchnęła ją ku zamknięciu się w sobie. Artystka odkryła Amerykę, uciekając przed koszmarem Holokaustu i grzebiąc za sobą ukochaną, rozkoszną Europę. Narzędzie malarskie stworzone po to, aby zwyciężyć na paryskim ringu, w Stanach Zjednoczonych przeistoczyło się w wewnętrzny szept. Można odnieść wrażenie, że Tamara amerykańska odsunęła od siebie Tamarę europejską. Zaczęła malować obrazy monochromatyczne, monotematyczne, rozmyte w bielach i szarościach. Miejsce europejskiego wybuchu geniuszu zajęło nieśmiałe wyznanie.
FRAGMENT KSIĄŻKI „Łempicka. Malarstwo” WYDAWNICTWA BOSZ
Zdjęcia: materiały prasowe