Pochwała niedoskonałości – tak można określić najnowszą kolekcję tapet Wabi Sabi. Najwyraźniej projektanci brytyjskiej marki Scion zakochali się w tradycyjnych japońskich technikach zdobniczych: batiku, ikacie i shibori. Dzięki temu tapety wyglądają jak spłowiałe, rozmyte albo… niedomalowane – delikatnie muśnięte pędzlem, w dodatku chwiejną ręką. Jeśli im się jednak przyjrzeć, okaże sie, że wydrukowane są cyfrowo.
Dziesięć nowych wzorów przypomina stare materiały (wzory Khadi i Ashanti), plamy atramentu (Shoji), japońskie maty (Tatami) albo linoryty (Suvi i Samaki). Jedynie kolory odbiegają od tradycyjnych. Klasyczne brązy i purpury zastąpiono limonkami, błękitami, cytrusem, pomarańczem. Tapety są odporne na słońce i można je zmywać. I choć marka Scion należy do luksusowego koncernu Harlequin, to ma ceny na mniej zamożną kieszeń. Rolka (10 na 0,52 m) kosztuje 265 zł.
MOOD BOARD, www.mood-board.pl