Wybieramy stoliki kawowe

Kolekcje

Łaszą się do foteli i szezlongów, przytulają do kanap. Małe, niepozorne, takie salonowe nic. A ile z nich pociechy.

reklama

Właśnie wróciłam z przyjęcia. Wieczór przesiedziałam na kanapie z filiżanką kawy w jednej i talerzykiem w drugiej ręce. Kiedy chciałam spróbować małej czarnej, talerzyk wędrował na podłogę. Gdy sięgałam po ciastko, filiżankę, z duszą na ramieniu, odstawiałam na podłokietnik. A przecież wystarczyłby stolik kawowy.

Stolik kawowy: zwyczajny, prosty albo bardziej szalony

Weźmy na przykład Shuffle wymyślony przez Norweżkę Mię Hamborg. Stolik ma nogę z ogromnych korali. Dodając je lub zdejmując, dopasujemy sobie wysokość.

Co jest modne?

Projektantów inspiruje wszystko. Stolik Arabesque Carla Molina powstał z miłości do... kobiecego ciała (szklany blat wzorowany był podobno na damskich plecach z rysunku surrealistki Leonor Fini). In-50 zrodziła pasja do sztuki – jego autor, Isamu Noguchi, mawiał, że "Wszystko jest rzeźbą"; stolik kawowy faktycznie przypomina awangardową instalację.

– My lubimy motywy folkowe, przykład to stolik Ikebana z blatem jak koronkowa wycinanka – opowiada Agnieszka Pietrzak z Laskowscy Design. Materiały? Wszystkie chwyty dozwolone. – Od surowego drewna, przez corian, po szkło i stal – mówi pani Agnieszka. Z dizajnerskiej top listy nie schodzi też zwyczajny karton – pamiętacie Bookworm, stolik z nadrukiem z ułożonych w kolumny książek? Bez obaw: wbrew pozorom udźwignie nawet 200 kilo.

Stolik kawowy w wersji mini

Jeszcze do niedawna popularne były stoliki duże i niskie. Dziś: rozmiar mini. Liczba: nieskończona; meble stoją w grupach (gdy nie są potrzebne, wsuwamy jeden pod drugi) lub pojedynczo. Kształty: oryginalne. Na chromowanych pałąkach, jak litera "S", świeżo ścięty pień drzewa albo niby-pufy.

Jedne niczym witryny: pod szklanym blatem możemy pomysłowo ułożyć kolekcję kamieni. Inne, przepastne, przypominają bieliźniarkę: tyle mają wysuwanych szuflad. Małe, nierzucające się w oczy, ale zawsze pod ręką. Jak lokaje z tacą, gotowi, by w porę odebrać od nas filiżankę po kawie.

Tekst: Monika Utnik-Strugała
Fotografie: serwisy prasowe firm