Kryształy na wesoło, retro w kolorach, abażury ze zdjęciami. Czyli tradycja na nowo odkryta.
Czasem trudno nie ulec pokusie i nie zachwycić się modnym trendem. Na przykład eko, czyli lampami ze sklejki, w kolorach ziemi (od Secto Design czy Davida Trubridge’a). Albo żyrandolami jak rzeźba, z fantazyjnie splecionych cienkich drucików (weźmy słynną Allegro Ritmico od Foscarini). Albo propozycjami na bogato – ten rok upłynął pod znakiem złota i metalizowanego plastiku, nawet stonowani Norwegowie z Northern Lighting ubrali w miedź kultowy biały żyrandol Evergreen.
Ale są lampy, które wbrew panującym modom i tak zawsze będą na czasie, zwłaszcza gdy dizajnerzy lekko je odświeżą. Choćby takie żyrandole z Murano. Trzy lata temu pałacową klasyką zainteresował się Philippe Starck i dla słynnej „kryształowej” marki Baccarat zaprojektował Marie Coquine, umieszczając wenecki żyrandol pod... parasolem. Z kolei Barovier & Toso (dzieje tej weneckiej fabryki sięgają XIII wieku) zaprosiła do współpracy Marcela Wandersa, który z okazji tegorocznych targów w Mediolanie przygotował specjalną kolekcję Light e-motion: tradycyjne żyrandole z Murano dostały kryształowe ręce i nogi. Bo Barovier & Toso nie boi się łączyć klasyki z nowoczesnością: kapiące kryształkami lampy w kolorach tęczy mają LED-owe żarówki (12-ramienny żyrandol Pigalle) albo proste abażury z czarnego materiału (Rotterdam z różowego dmuchanego szkła z ramionami zdobionymi kryształowymi obrączkami). Marka wy-biera też dla swoich lamp odważne otoczenie i w katalogowych stylizacjach wiesza je na przykład nad rustykalnym sto- łem, na tle ściany udekorowanej wiklinowymi koszami. Pomysł na takie niebanalne zestawienie podchwyciła również ostatnio marka Masiero. Bo dlaczego weneckie żyrandole nie mogłyby zdobić... tarasu czy ogrodu? Kryształowy Drylight z giętymi, bogato zdobionymi ramionami – sto procent stylu Murano – jest odporny na deszcz, mróz i silny wiatr.
Lampy na trójnogu? Ktoś powie, że to banał. Chyba że – tak jak zrobili to polscy projektanci z ZetPety Recycling Design – będzie to oldschoolowy trójnóg ze starym zenitem, a do niego współczesny prosty abażur. Albo trójnóg w stylu Northern Lighting, czyli lampa Oslo z wydłużonym kloszem skierowanym do góry (inspirowana miejskimi lampami, które dają rozproszone światło, ma plisowany abażur). Albo też po prostu wariacja na temat – Andria Brass od Markslöjd stoi nie tyle na trójnogu, co na trzech zabawnie rozkraczonych nóżkach.
A co ze słodkimi, staroświeckimi abażurami z materiału? Można zebrać kilka i połączyć w jeden żyrandol (Kare Design), zastąpić tkaninę soczyście kolorowym szkłem i przewiązać szklaną kokardką (hit od Moooi) albo z banalnego klosza zachować tylko ramę, pomalować ją na jaskrawy kolor i dodać energooszczędną żarówkę. Efekt będzie murowany.
Tekst i opracowanie: Monika Utnik-Strugała
Zdjęcia: Materiały prasowe firm
reklama