Czas na noworoczne postanowienia. Znaleźć idealnego faceta, zrzucić parę kilogramów, kupić nową lampę. Może choć to ostatnie uda się zrealizować.

Wszystko już było. Nawet w lampach. I choć modne są „kosmiczne technologie”, coraz częściej okazuje się, że najlepsze rozwiązania podsuwa przeszłość.

Były lata 30. XX wieku. W angielskiej firmie Herbert Terry & Sons ruszyła właśnie produkcja pierwszej lampy kreślarskiej. Aż trudno uwierzyć, że wymyślił ją… spec od samochodowych zawieszeń. Najpierw skonstruował nową sprężynę, a potem wykombinował, że zamontuje ją w lampie na biurku. Chodziło o to, by strumień światła można było kierować w dowolną stronę i żeby pałąk nie opadał. Gdzie szukano wzoru? W budowie… ludzkiej ręki. Nikt wtedy nie przypuszczał, że Anglepoise Lamp (czy jej późniejsza wersja Luxo) będzie jedną z najczęściej naśladowanych. Dizajnerów wciąż urzeka jej prostota i funkcjonalność.

Nie byłoby współczesnego dizajnu, gdyby nie bracia Castiglioni. To oni wymyślili lampę podłogową, którą zobaczymy w podręcznikach historii sztuki. Jak tworzy się ikony wzornictwa? Obserwując uliczne latarnie. Arco, bo o niej mowa, kształtem przypomina łuk, dzięki czemu świetnie oświetla pomieszczenie z góry. Castiglioni zaprojektowali do niej solidną (ważyła aż 65 kg) marmurową podstawę, żeby klosz nie wpadł przypadkiem do talerza. Wariacje na temat Arco trudno zliczyć. Kupimy modele z mniejszymi, niekoniecznie okrągłymi kloszami, mniej lub bardziej wygięte czy z optycznie lżejszą, choć wciąż stabilną podstawą. Przykład – lampa Halley zaprojektowana przez Piero De Longhi dla firmy Cattelan Italia.

Dizajnerzy XXI wieku chętnie inspirują się też połamaną Loft z lat 50. Jej twórca, francuski mechanik Jean-Louis Domecq, dał lampie zawiasy i przegubowe ramiona. Dziś oświetlenie w takim kształcie idealnie sprawdza się nie tylko na biurku i podłodze, ale też na ścianie – kinkiety w sam raz pasują nad łóżko (podobne kupimy w firmach NAP i Delightfull).

Projektanci sięgają nie tylko po to, co zrewolucjonizowało wzornictwo. Czasem pomysły podsuwają im też eleganckie, stonowane lampy z epoki. Ferruccio Laviani barokowy styl połączył z supernowoczesnym materiałem. Powstała lampa, która na pierwszy rzut oka wygląda jak kryształowa, tymczasem zrobiona jest z przezroczystego plastiku. Małe oszustwo? Może. Za to miejsce w historii gwarantowane.

Futurystyczna Paranoid, przypominająca świecący wąż, lampa-pudel od Kare Design... Projekty inspirowane popkulturą to też nie jest wymysł współczesnych czasów. Już w latach 60. bracia Castiglioni szukali weny w gazetach i komiksach. Pomysł podsunął im pies Snoopy – abażur ma jego charakterystyczny... nos. Niezłego nosa mieli też projektanci. To kolejna lampa, którą dziś studiują wszyscy młodzi zdolni, zanim wezmą się do projektowania.

Tekst i opracowanie: Katarzyna Sosnowicz
Zdjęcia: serwisy prasowe firm

reklama