Żeby rozmowy toczyły się w nieskończoność – zamiast twardego krzesła, tapicerowane. Patchworkiem, skórą, miłym w dotyku welurem.
Chyba żaden inny mebel nie ma tyle pomników co krzesło. Jeden z najsłynniejszych – 10-metrowy z drewna – stoi na rogatkach Manzano, niewielkiej miejscowości w północnych Włoszech (region Friuli), a znajdująca się obok tabliczka oznajmia, że oto wjeżdżamy do stolicy krzeseł.
W okolicy działa 200 manufaktur produkujących ten mebel, ale tradycja sięga dawniejszych czasów: już w VII wieku friulijscy stolarze robili krzesła dla królów (przedstawieni są na sarkofagu jednego z władców Longobardów w katedrze w Cividale del Friuli), a potem również do sal audiencyjnych w weneckim Pałacu Dożów.
W końcu fach to był nie byle jaki i, jeśli ktoś okazał się w nim dobry, mógł liczyć na duże zlecenia. Krzesła przez wieki były wyznacznikiem społecznego statusu. Im wyżej ktoś siedział, tym większym cieszył się szacunkiem. Mogli sobie na nie pozwolić nieliczni, ale jeżeli już się decydowali, nie szczędzili pieniędzy. Dziś krzeseł w żadnym domu nie brakuje, za to o zamożności właścicieli świadczyć może marka i nazwisko projektanta. A ten potrafi zaskoczyć.
Maarten Baas krzesła podpala, gasi i pokrywa epoksą, farbą konserwującą; mebel wydaje się kruchy, bo przed chwilą stał w płomieniach, a tymczasem jest niezwykle wytrzymały. Krzesła Oskara Zięty wyglądają jak dmuchane zabawki. Bracia Campana, fani materiałów z odzysku, zaproponowali model Favela z nierównych deseczek.
Tyle dla fanów oryginalnego dizajnu. My podpowiadamy spokojniejsze wzornictwo – wspólny mianownik to tapicerka – choć znajdą się propozycje i nowoczesne, i eleganckie; klasyki (kolonialne, inspirowane gotykiem) czy wariacje na temat fotela: na krótkich nóżkach, z szerokim siedziskiem.
Inspiracji można też szukać w plenerze. Kolejny adres po Manzano to Odessa. Na ulicy Deribasowskiej stoi mosiężne krzesło, które upamiętnia rosyjską powieść „Dwanaście krzeseł” napisaną w 1928 roku przez Ilję Ilfa i Eugeniusza Pietrowa. Bohater, Hipolit Matwiejewicz Worobianow, do-staje w spadku 12 krzeseł. Rozczarowany, pozbywa się ich, nie wiedząc, że w jednym zostały ukryte brylanty warte tysiące rubli. Może i my znajdziemy coś podczas podróży: jeśli nie skarb, to choć pomysł, jak oryginalnie usadzić gości.
Tekst: Monika Utnik-Strugała
Zdjęcia: Materiały prasowe firm
reklama