Piotr Kler: Jako trzynastolatek rozpocząłem pracę w tapicerni Antoniego Aptyki. Praca ta nie była miłością od pierwszego wejrzenia, raczej ciężką harówką. Ale od swojego szefa nauczyłem się dwóch rzeczy: po pierwsze, że albo trzeba polubić to, co się robi, albo zmienić pracę, a po drugie, że zawsze może być lepiej.

Jako 23-latek otworzyłem własną firmę, a rok później zaprojektowałem i zrobiłem pierwszy zestaw wypoczynkowy – Leniwiec. Gdy w sklepach rządziły zgrzebne wersalki, zaproponowałem sofę i fotele ze skóry. Zresztą skóra stała się z czasem naszym znakiem rozpoznawczym – jako pierwszy w Polsce zacząłem produkować takie komplety. Do Dobrodzienia przyjeżdżali klienci z całego kraju, na zamówienie musieli czasem czekać i trzy lata. Jeszcze do niedawna projekty mebli robiłem sam.

Dziś współpracuję z Włochami i Francuzami. Nasze meble ma wiele znanych osób, m.in. bokser Kliczko, urządzaliśmy też pokój gościnny Władimirowi Putinowi i daczę prezydenta Leonida Kuczmy. Takie zamówienia najczęściej składają projektanci wnętrz. O tym, że meble stoją u kogoś popularnego, dowiadujemy się zazwyczaj z mediów.

Wysłuchała: Katarzyna Sosnowicz
Zdjęcia: Kler

reklama