Na ścianę i nie tylko.
Kiedy kilka dni temu spędzałam weekend w Sopocie, ogromne wrażenie zrobiła na mnie willa Claaszena przy nadmorskiej promenadzie. Trudno było oderwać od niej oczy – wieżyczki, wykusze, mansardy, tarasy i secesyjne ozdoby z motywem irysa. Ale to dekoracyjny kwiat! Tak bardzo zapadł mi w pamięć, że zaraz po powrocie usiadłam nad kartką papieru i zaczęłam rysować – irysy, rzecz jasna. Dodałam tylko zielone łodygi, takie same, jakie można zobaczyć na antycznych malowidłach. I jak się państwu podoba?
Potrzebne:
- farby: fioletowa i zielona (jasna i ciemna)
-
tampony z gąbki
Tekst: Krystyna Kopytko
Fotografie: Małgosia Sałyga, Mariusz Purta, Benjamin Moore, East News