Joanna Teper lepi i maluje

Artyści

Glina. – Ceramicy są zwykle wyciszeni, cierpliwi – mówi Joanna Teper, ceramiczka i malarka z Wrocławia.

– Wszystko przez glinę. Raz, bo uczy pokory. Dwa, bo miękka i chropowata działa jak psychoterapia – ciało i umysł skupione są tylko na niej. Kiedy Joanna siada do lepienia, świat przestaje istnieć, jego miejsce zajmują galaktyki i czarne dziury. – Moje misy czy patery to wycinki gwiezdnego nieba, pamiątki z podróży, jaką odbywam, patrząc w noc.

Ogień. – Kiedy zaczęłam pracować na ASP, tak bardzo chciałam się wykazać, że któregoś dnia puściłam z dymem piec, a przy okazji prace swoje i studentów – wspomina Joanna. Ogień potrafi wyczarować cuda lub wszystko obrócić w pył. Dlatego piec otwiera z bijącym sercem, bo nie wie, co zastanie w środku. Kiedy wstawi zbyt wilgotną glinę, popęka. Gdy ją zbyt szybko wyjmie – też popęka. To jak gra w ruletkę.

– Ale może właśnie ta niespodzianka tak mnie w ceramice pociąga – zastanawia się Joanna. – Podoba mi się też to, że nic nie powstaje od razu, że dziś wypala się tak samo jak tysiące lat temu i że jest w tym coś z alchemii. Pracuję przecież z żywiołami: gliną, czyli ziemią, wodą i ogniem.­­­­­

Kolor. – Przełom? Szkolna wycieczka do Francji. Zwiedzaliśmy pracownię ceramiczną młodego artysty, Benoit Dussarta – wspomina. – Ileż tam było zieleni, niebieskości. Wtedy zdałam sobie sprawę, czym jest kolor. Nie można go do końca zaplanować. Barwę widać dopiero po pierwszym wypaleniu.

Płótno. – Do pracy z gliną namawiam studentów malarstwa. Znajomość technik ceramicznych przydaje się podczas malowania mozaik czy kafli. Na początku narzekają, że ceramika to działanie na oślep. Ale potem przyznają, że zajęcia rozwijają wyobraźnię.

Sama też maluje, a raczej tworzy malutkie światy pełne zatrzymanych chwil: pana na rowerze, kobietę przy kawie. Na płótnie zostawia ślady palców – to z miłości do ceramiki. Przyznaje, że przed sztalugami siada wtedy, gdy ma do opowiedzenia bajkę z dobrą energią. „Księżycowa dziewczyna”, „Beata”, „Trzy życzenia”. Jedna na nowy początek, druga na szczęście, trzecia na odwrócenie złego losu.

Tekst: Monika Utnik-Strugała
Fotografie: Joanna Teper
Kontakt z artystką: www.joannateper.com