Henryk Tomaszewski (1914-2005 r.). Retrospektywa. wystawa czynna do 10 kwietnia.

Henryk Tomaszewski wielkim grafikiem był, i basta. Wypracował własny język sztuki: oszczędny, posługujący się odpowiednio dobraną plamą i linią. Charakterystyczny i rozpoznawalny. Za tę prostotę uwielbiano go w Japonii, gdzie jego plakaty porównywane były do haiku: maksimum treści przy niezbędnym minimum pięknej formy. Prace Tomaszewskiego to czysty i jasny przekaz. Gdyby zamiast grafiką zajął się literaturą, byłby zapewne nienawidzącym przymiotników Hemingwayem. Przez lata tworzył dla filmu i teatru, co czyniło go odpornym na wszelkie upolitycznienie twórczości. „Z polityką jak z pogodą – trzeba z nią żyć” – powiadał. Po czym w 1983 roku do spektaklu Gombrowicza zrobił plakat z zieloną stopą, która pokazuje palcami wymowny znak V. Nawiązanie jednocześnie poważne i ironiczne, tak zgodne z duchem Gombrowicza. Ale też i z osobowością samego artysty, obdarzonego dużym poczuciem humoru. Najważniejsze plakaty z jego ponad sześćdziesięcioletniej kariery zobaczymy w Rondzie Sztuki. Będą wśród nich grafiki ilustrujące filmy, spektakle teatralne oraz wydarzenia wystawiennicze. Esencja Tomaszewskiego, który w swoich pracach właśnie do esencji myśli dążył.
Katowice, Galeria Rondo Sztuki, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1