Wszystko zaczęło się od Bauhausu. Jarosław Bełza, jeszcze jako student architektury Politechniki Krakowskiej, zafascynował się ideami tej niemieckiej szkoły. – Chciałem myśleć o architekturze jak o sztuce projektowania totalnego – opowiada.

– Budynek to mało, architekt powinien zająć się i wnętrzem, ba, nawet najdrobniejszymi detalami. Przypadkowi nie można zostawić nawet klamek!

Owo romantyczne podejście do zawodu architekta nie trwało długo. – Życie szybko je zweryfikowało. Okazało się, że klienci nie mają ani czasu, ani pieniędzy, by zamawiać tak szerokie projekty – mówi. Do świata dizajnu trafił przypadkiem – po prostu przyjął pewne zlecenie, a kiedy się udało, postanowił założyć własną firmę stolarską.

Najchętniej pracuje w drewnie i materiałach drewnopodobnych, choć eksperymentuje od czasu do czasu również ze szkłem, metalem czy plastikiem. Jego meble spodobały się, mimo że rynek nie był łatwy. Od 2004 roku jest też głównym projektantem polskiej firmy Profap.

Czym urzekają jego meble? Doskonałym wykonaniem, prostotą, perfekcyjnymi proporcjami i zmyślnym wydobyciem urody naturalnych fornirów. Wystarczy spojrzeć choćby na komodę z kolekcji „Ara”. Kiedy się pojawiła, zachwytom nie było końca, a pochwały posypały się nawet z zagranicy. Angela Schonberger, dyrektor Kunstgewerbe Museum, w którym pokazywano wystawę „Made in Poland”, podkreślała:

– Narzekamy na globalizację, wszędzie widzimy to samo, a polski dizajn jest inny, są w nim elementy ludowe, wasze własne i niepowtarzalne (...) widzę to w komodzie „Ara” Jarosława Bełzy.
– To brzmi jak banał, ale projekt idealny to połączenie perfekcyjnej formy z funkcją – mówi o swoim podejściu do projektowania. Choć i on chadza na kompromisy. Rozumie jak mało kto, że mebel ma cieszyć właściciela, ale i wzbudzać emocje.

Bełza nie tylko projektuje meble, ma na koncie też kilka budynków. Współpracował nawet ze stocznią jachtową czy firmą produkującą osprzęt do telewizorów plazmowych. – Próbuję sił w naprawdę wielu dziedzinach – podsumowuje. – Najważniejsze, aby się nie nudzić.


Tekst: Stanisław Gieżyński
Fotografie: archiwum firmy Profap

reklama