Zawdzięczamy mu przenośny telewizor i telefon z tarczą w słuchawce. Marco Zanuso jako jeden z pierwszych zaczął korzystać w projektach z najnowszych technologii.
Był rok 1951, kiedy Lady zawładnęła sercami Włochów. Lady, czyli fotel firmy Arflex – po raz pierwszy w historii wzornictwa miał siedzisko z lateksowej pianki. Nowatorski mebel stworzył Marco Zanuso. Do dziś fotel w stylu retro uważany jest za arcydzieło wzornictwa przemysłowego lat 50.
Lady to był zaledwie wstęp, bo już wkrótce Zanuso mógł pochwalić się innymi pionierskimi projektami. W 1968 roku przygotował dla firmy Brionvega pierwszy tranzystorowy, przenośny telewizor Doney 14. Cztery lata później – telefon o zabawnej nazwie Grillo (Świerszcz) – jako pierwszy na świecie miał tarczę do wybierania numeru zamontowaną w słuchawce. Nowy styl szybko został okrzyknięty techno-funkcjonalizmem i na stałe wpisał się do historii światowego designu.
Marco Zanuso był jednym z pierwszych projektantów, który interesował się wykorzystywaniem nowych materiałów i technologii. Stał na czele grupy włoskich architektów, którzy pod hasłem „good design” (czyli dobre wzornictwo) chcieli wyprowadzić wzornictwo z powojennego impasu, promować wysoki poziom i dobry smak.
A pomyśleć, że o mały włos nie został marynarzem. Zaraz po maturze zaciągnął się do marynarki. Po czterech latach młody Marco wrócił do rodzinnego Mediolanu i rozpoczął studia na politechnice. Uczelni nie wspominał dobrze: dużo teorii, mało praktyki. – Włoskie szkolnictwo było przestarzałe. Nie mieliśmy kontaktu z tym, co działo się we wzornictwie. Przemysł rozwijał się w zastraszającym tempie, a nam zaawansowana technologia była zupełnie obca – narzekał.
Doświadczenie zdobywał więc gdzie indziej. Po studiach trafił do redakcji słynnego magazynu architektonicznego „Domus”, potem do „Casabella”, gdzie poznał architektoniczne sławy, m.in. Gropiusa i Miesa van der Rohe ze szkoły Bauhausu. W tym czasie pomagał też formułować główne założenia rozwijającego się modernizmu. Aż w końcu sam sięgnął po ołówek i brulion. Robił krzesła dla Kartella i maszyny do szycia dla Borletti i Necchi – o seksownych, miękkich krzywiznach, ale ascetycznej formie.
W 1955 roku rozpoczęła się jego przygoda z architekturą. Firma Olivetti wysłała go do Brazylii, by zaprojektował budynki nowej fabryki. Pracował też dla Necchi i IBM. – Porzuciłem fotele i sofy i z pozycji horyzontalnej przestawiłem się na wertykalną – żartował. Odtąd nie rozgraniczał już designu od architektury. – Podczas pracy wykorzystuję doświadczenie zdobyte w obu tych dziedzinach – podkreślał.
Zmarł w lipcu 2001 roku. Do końca był aktywny: profesor na mediolańskiej politechnice i współtwórca Stowarzyszenia Wzornictwa Przemysłowego (ADI), czołowy projektant powojennego włoskiego designu. Jego meble możemy podziwiać w nowojorskiej MoMA, w zbiorach muzeum Kartella i Vitry.
Tekst: Monika A. Utnik
Fotografie: Arflex, Zanotta
reklama