Co łączy Chaplina z Leninem, Picassa z Flipem i Flapem, Tołstoja z Shirley MacLaine? Krzesło wszystkich krzeseł. „14” Thoneta. Sadowili się na niej wodzowie rewolucji, chudzi literaci, malarze, dizajnerzy, aktorzy.
Charlie Chaplin odpoczywa na planie filmowym. Śpi w meloniku, nogi i laseczka oparte na krześle. TYM krześle. Tito, przywódca jugosłowiańskich partyzantów w swojej kwaterze. Wydaje rozkazy przez telefon. Telefon stoi na krześle. TYM krześle. Czym rzucają w siebie Flip i Flap, jeśli akurat nie mają pod ręką tortu?
O takich gwiazdach filmowych krytycy mawiają: „dziewczyna z sąsiedztwa”. Nie posągowa piękność w stylu Kleopatry, ale zwykła, o filuternym uśmiechu, jak Meg Ryan czy Sandra Bullock. Numer 14, bo tak nazywa się najsłynniejsze krzesło świata, nie onieśmiela ani kształtem, ani materiałem. A jednak stało się muzą malarzy, fotografów, filmowców. Megagwiazdą.
Jest symbolem rozkochanego w walcu Wiednia, paryskich kafejek, szalonych kabaretów i kankana. Znakiem firmowym belle époque. Ale i pochwałą prostoty, radości życia. Jeśli rosyjscy inteligenci siedzą w swoich podmoskiewskich daczach na wygodnych krzesłach i bujanych fotelach, są nimi najpewniej właśnie thonety. Lew Tołstoj ma „14” w sypialni, bo lubi naturalny styl życia. Le Corbusier z kolei widzi w niej kwintesencję nowoczesnego wzornictwa. Tak właśnie, nowoczesnego, chociaż jego twórca, Michael Thonet, urodził się w 1796 roku w Prusach.
Był synem garbarza, kształcił się na cieślę. Za punkt honoru postawił sobie zrobienie taniego i wygodnego krzesła. Eksperymentował tak długo, aż opatentował pionierską technologię wyginania bukowych pałąków pod wpływem pary. Uzyskane w ten sposób krzywizny dawały możliwość tworzenia nowoczesnych form i wyjątkowo lekkich, wytrzymałych mebli. To była rewolucja. Przedstawiana na obrazach Toulouse-Lautreca i Auguste’a Renoira, używana przez Pabla Picassa, „14” stała się pierwszym znanym projektem masowo produkowanym i najlepiej sprzedającym się krzesłem świata. Wiele XIX-wiecznych thonetów stoi wciąż w domach. Ponoć z wiekiem robią się coraz wygodniejsze.
Tekst: Anna Ozdowska
Fotografie: GAP Interiors, East News, www.thonet.com.pl