Indisch Blau, niebiański błękit

Design

Naczynia z tym wzorem podbiły serca Europejczyków. Nic dziwnego - błękit symbolizował w Chinach niebo, a jego zestawienie z bielą to absolutna klasyka.

Trudne zdobienie
Kobaltowe wzory są malowane pędzelkiem, a potem szkliwione. – Kolor ten jako jedyny nie zmienia się podczas wypalania w piecu. Dlatego nawet stare naczynia mają piękne barwy, bo glazura je świetnie zabezpiecza – tłumaczy Andrzej Kareński-Tschurl. – Dekoracje malowane na szkliwie są mniej trwałe.

Zamieszanie z nazwą
Ten wzór jest różnie nazywany. Blau Saks, czyli niebieski saksoński, albo Strohblumenmuster – deseń słomkowy, choć tak naprawdę słowo Strohblumen oznacza kocanki. Są to żółte kwiaty – pęczki malutkich kuleczek. I to te uproszczone, rzecz jasna, kuleczki zobaczymy we wzorze. Inni zamiast kwiatów widzą w nim… listki pietruszki, nazywając ornament Petersilienmuster. Najpopularniejsze określenie to Indisch Blau. – Nazwa ta jest skutkiem błędu – śmieje się Andrzej Kareński-Tschurl, znawca porcelany, z Rosenthal Polska. – Naczynia przypływały do nas z Chin i Japonii, ale na statkach Kompanii Wschodnioindyjskiej.
I to od nich mylnie wszystkie kobalty z Dalekiego Wschodu nazywano indyjskimi.

Niebiański ornament
Indisch Blau to obok wzoru cebulowego i malunków smoków najpopularniejszy kobaltowy ornament. Po raz pierwszy pojawił się w Europie w 1720 roku w miśnieńskiej manufakturze. Inspiracją były stare chińskie wzory, ale bardzo uproszczone. Około 1735 roku egzotyczne kwiaty ustąpiły miejsca rodzimym, m.in. kocankom. Gotha, najstarsza wytwórnia porcelany w Turyngii, miała swój Indisch Blau z... suszonymi kwiatami. Ciągle zmieniany wzór trafiał na talerzyki i filiżanki do kolejnych manufaktur: Winterling, Arzberg, Königlich Tettau, Annaburg Porzellan, Villeroy & Boch. Naczynia podbiły serca Europejczyków. Może dlatego, że błękit symbolizował w Chinach niebo, a jego zestawienie z bielą to absolutna klasyka.

Opracowanie: Beata Woźniak
Zdjęcia: www.czerwonamaszyna.pl

reklama