Bez względu na to, ile spadnie śniegu i jak mocno chwyci mróz, jaśmin i tak zakwitnie w środku zimy.

W niektórych ogrodach można się natknąć na niespotykany widok – w styczniu spod śniegu wystają gwiaździste żółte kwiaty na bezlistnych gałęziach. Zupełnie jakby były na bakier z kalendarzem.

Jaśmin nagokwiatowy

Jaśmin nagokwiatowy (Jasminum nudiflorum) został sprowadzony z Chin przez Roberta Fortune’a – tego samego, który wykradł zza Wielkiego Muru sadzonki herbaty, a potem w imieniu brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego założył jej plantację w Indiach. Nagokwiatowy to krewniak pachnącego jaśminu wielkolistnego, którym aromatyzuje się kosmetyki. W przeciwieństwie do niego nie pachnie, uprawiany jest wyłącznie dla ozdoby i, co ważne, radzi sobie z ujemną temperaturą.

Jasnożółte drobne kwiaty w kształcie gwiazdek pojawiają się czasem już pod koniec listopada. Podziwiamy je przez całą zimę, aż do kwietnia, z przerwami na silne mrozy. Dopiero gdy kwiaty opadną, wyrastają ciemno-zielone, potrójne, lśniące listki.

Jaśmin nagokwiatowy jest krzewem, ale odpowiednio prowadzony będzie zwisać kaskadowo albo płożyć się jak pnącze. Trzeba go tylko przypiąć do płotu lub pergoli, bo sam nie da sobie rady. Pozbawiony podpórki nie wyrośnie za wysoko, za to rozpełznie się ładnie po ogrodzie. Pędy, które dotkną ziemi, szybko się ukorzeniają. Warto jednak pamiętać, że jaśmin rośnie bardzo bujnie, może zatem stłumić okoliczne krzewy i byliny. Jeśli więc planujemy w ogrodzie tylko jeden gatunek niskiego zimowego krzewu, wybór jest trafiony – nudiflorum przykryje murki i skalniaki grubym dywanem żółtych kwiatów.

Jaśmin - smakowity kąsek

Pąki jaśminu przemarzają dopiero poniżej –19°C, a same kwiaty wytrzymują nawet –5°C. Jednak trzydziestostopniowe mrozy mogą już krzewowi poważnie zagrozić. Jeśli zapowiada się zima z prawdziwego zdarzenia, trzeba roślinę otulić słomą, gałązkami lub włókniną, zwłaszcza jej dolną część. Najlepiej udaje się w ciepłych rejonach kraju. Wybieramy dla niej miejsce słoneczne, lecz zaciszne, osłonięte od wiatru, najlepiej przy ścianie domu.

Pojedyncze przemarznięte gałęzie dobrze jest ciachnąć w kwietniu, po zakończeniu kwitnienia. Nawet jeżeli mrozy mocno dały się jaśminowi we znaki, po radykalnym strzyżeniu odbije. Co kilka lat należy przycinać go z większym rozmachem, inaczej nadmiernie się rozkrzewia, zajmuje okoliczne rabaty i wygląda nieporządnie. Potem krzew trzeba dokarmić nawozem, żeby miał siłę odrosnąć.

Jaśmin nagokwiatowy nie jest kapryśny, ale najbardziej lubi ziemię żyzną i przepuszczalną, lekko gliniastą. Nie znosi podmokłej – grożą mu wtedy grzyb i zgnilizna korzeniowa, której może nie przetrwać.

Chętnie podgryzają go czerwce. Jeżeli mieszkamy w pobliżu lasu, musimy uważać też na sarny i jelenie, którym smakują miękkie, ukwiecone pędy.
W chłodniejszych częściach Polski posadźmy roślinę w pojemnikach. Dobrze wygląda w oszklonej chłodnej loggii albo na werandzie – doda jej zimą nieco słonecznego blasku.

■     Jaśmin nagokwiatowy potrzebuje podpórki, żeby zaczął się wspinać. Wtedy urośnie nawet do 4 m wysokości, prowadzony jak krzew – zaledwie do 1,5 m.
■     Girlandy, kaskady, łuki – gałązki można dowolnie kształtować. Roślina jest skutecznym żywopłotem.
■     Gdy kwitnie, bardzo ładnie wygląda w towarzystwie ciemierników i wawrzynków.
■     Najwięcej kwiatów ma w grudniu i styczniu.
■     Jego krewniakami są lilaki, forsycje i ligustry.

Tekst: Aleksandra Janusz
Zdjęcia: Howard Rice/GAP Photos/East News, Jonathan Buckley/GAP Photos, The Garden Collection/Flora Press