Oczko wśród klonów też może być trendy, i to na wiele sposobów. Uwodzić mogą szemrzące strumyki albo rwące potoki, szalone fontanny czy krople kapiące po ścianach, rozlewające się malowniczo jeziorka i obudowane łupkiem stawiki.
Kojący strumyk
Sztukę poskramiania wody do perfekcji opanowali starożytni Chińczycy, którzy doskonale wiedzieli, że bez subtelnych plusków i kojących szmerów nie ma ogrodu! Temat podchwycili projektanci na londyńskich targach ogrodniczych Chelsea Flower Show i dali prawdziwy pokaz na temat wody. Zbudowali 25 ogrodów z wodą w roli głównej. Ogłosili, że teraz powinien mieć ją każdy, niezależnie od tego, czy jest właścicielem przypałacowego parku, ziołowych grządek czy może kawałka dachu z roślinami w donicach! Spodobać się może na przykład obramowany piaskowcem i płynący w ceglanym korytku strumyk (ogród nazywa się „Dziedzictwo życia”; na Chelsea projekty podpisuje się jak obrazy). Cegłę z powodzeniem zastąpią otoczaki czy żwir. Wrażenie robi woda płynąca w... pionie. Może skapywać po ścianie, spływać wodospadami wśród roślin albo zaskakiwać fontannami bijącymi ze... ścieżki (projekt „Miasto ogród”). Te rozwiązania są idealne, jeśli nie mamy na salonik pod chmurką zbyt dużo miejsca.
Drewno, beton i stal
W ogrodach niezmiennie modne jest drewno, z którego buduje się pomosty, kładki i ścieżki. Często zestawia się je ze stalą i betonem albo z dodającymi ciepła cegłą i piaskowcem. Intrygujące są lustra, sprawiające wrażenie, że roślin mamy dwa razy więcej. Świetnym lustrem jest też tafla wody. Projektanci ostro więc główkują, co nad nią posadzić. Może odbity obraz zainspiruje jakiegoś współczesnego Moneta. A co wśród zieleni ustawić? Ślimak z piaskowca („M & G ogród”) czy falista kurtyna obramowana betonem („Miejska enklawa”) rozbudzą wyobraźnię. Nie trzeba się też martwić, w jaki sposób woda ma szumieć i pluskać. O efekty zadba ceniący ekologię elektroniczny ogrodnik – nawet kropla się nie zmarnuje.
Zielona podróż
Wychodząc z domu do własnego ogrodu, możemy w sekundę znaleźć się na Dalekim Wschodzie. Do kultury Japonii nawiązuje projekt strumyka płynącego wśród pinii obok kamiennej rzeźby („Ogród Edo”), ogród z wodospadami („Ukryte piękno”) wymyślili z kolei projektanci zakochani w Singapurze. A nad sadzawką obłożoną łupkiem zobaczymy prawdziwy ptasi teatr, kiedy skrzydlaci goście przylecą do wodopoju. Podobnie teatralny jest stawik w kształcie łzy z kaskadowo posadzonymi roślinami. Widzicie stolik i dwa fotele? Przy okazji popołudniowej herbatki popatrzymy na dziwy natury.
Opracowanie: Beata Woźniak