Kolorowy ogród w środku zimy? Kathleen i Dawid udowodnili, że to możliwe. Trzeba tylko posadzić zielone bambusy, złote derenie, srebrzyste bluszcze albo irgi o jaskrawoczerwonych jagodach.
Brook Cottage, czyli w luźnym tłumaczeniu „chata nad strumieniem”, znajduje się w niewielkiej dolinie Oxfordshire. Ogród na wzgórzu dostrzegamy z daleka. Wciąż kolorowy, choć jest środek zimy. Od razu widać, że właściciele znają się na rzeczy.
Kathleen Hodges i jej mąż Dawid w 1964 roku kupili dom z XVII wieku oraz trzy hektary ziemi. On – projektant ogrodów i Polak z urodzenia – wiedział, że wreszcie będzie mógł rozwinąć skrzydła. Dotychczas w rodzinnym kraju nad Wisłą niewiele mógł zdziałać w swoim zawodzie. Wyjechał do Anglii do pracy, a znalazł tam także rodzinę i dom.
Plan Kathleen i Dawida był prosty: wokół Brook Cottage miał być ogród naturalnie wtapiający się w krajobraz, z tyłu domu powinien łagodnie opadać jak wzgórze, a z przodu spotykać się ze strumieniem. Dawidowi zawsze podobały się ogrodowe tarasy. No i jeszcze te wdzięcznie wijące się ścieżki, które prowadzą wzrok daleko ku dolinie.
Płynący przez działkę strumień zainspirował Dawida do wykopania niewielkiego stawu tuż przy domu. – Potrzebowaliśmy roślin, które przyciągną uwagę – tłumaczy Kathleen. Dlatego wybrali złoty dereń rozłogowy, jeżyny ‘Rubus Cockburnianus’ o srebrnych łodygach, dereń biały ‘Elegantissima’ i niezwykły zielonooliwkowy bambus ‘Chusquea Culeou’ z Chile. – Niestety bambus zakwitł na wiosnę i obumarł, ale zostawiliśmy go, bo ma ciekawe łodygi. Może kiedyś jeszcze odżyje – ma nadzieję Dawid.
Nie obcięli też przekwitniętych kwiatów hortensji. Teraz lekko oszronione wyglądają bardzo malowniczo. Niedawno w dolnej części ogrodu zbudowali kort tenisowy, a wokół niego posadzili drzewa wymagające stałej opieki: japońskie wiśnie ‘Shirotae’, wijące się bluszcze i krzewy dzikiej róży. Tuż przy ogrodzeniu mają świerki, brzozy i buki. Wydaje się, jakby były częścią starego parku.
Utrzymanie takiego ogrodu to nie lada sztuka. – Musimy być bardzo zdyscyplinowani – mówi Kathleen. – Tuż przed pierwszymi przymrozkami mniej wytrzymałe rośliny (zioła, chryzantemy, fuksje) wsadzamy do kamiennych donic i przenosimy do domu. Pozostałe opatulamy wełną, słomą, mchem i specjalną ściółką z polietylenu – dodaje Dawid.
– Z narzędziami rzadko się rozstajemy, nawet zimą. Odśnieżamy delikatne rośliny, zrywamy zgniłe owoce i podsypujemy śnieg pod iglaki, żeby je ochronić przed wysuszeniem.
Tekst: © Sally Griffiths/Redcover.com
Tłumaczenie: Monika Strugała
Fotografie: © Hugh Palmer/Redcover.com
reklama