Grządka w wersji mini
Ogrody
Pory, rabarbar, winorośl w donicach, pomiędzy nimi nasturcje, aksamitki, poziomki – kolorowy ogródek stworzymy nawet na balkonie.
Każdy kawałek tarasu, balkonu, a nawet parapetu, nieważne na którym piętrze, nadaje się na miniogródek, w którym wyrosną nie tylko kwiaty, ale też warzywa i zioła. Jestem zagorzałą propagatorką takich ogródków. Uważam, że nawet najmniejszy skrawek powinien być wykorzystany na ustawianie pojemników, doniczek i skrzyneczek. To przecież dla naszego zdrowia i wielkiej radości.
Jest jednak kilka warunków. Miejsce powinno być dobrze nasłonecznione. Warzywa potrzebują minimum pięciu godzin dziennie naturalnego światła. Na półcienistym balkonie będą marnieć i nie dadzą dorodnych plonów.
Polem uprawnym albo grządką może być każdy wolny kącik i każda ściana. Ważne jest odpowiednie dobranie pojemników, aby tę przestrzeń maksymalnie wykorzystać. Najlepiej, gdy są kwadratowe lub prostokątne, wtedy nie tracimy ani centymetra. Ustawiamy je ciasno, na różnych wysokościach, a na ścianach wieszamy specjalnie przebudowane palety, skrzynki i kosze. Można także zamontować półki i tam ustawiać skrzynki.
Dobrym pomysłem jest bezpieczne zawieszenie doniczek za balustradą – nie tracimy wtedy miejsca, a rośliny mają najwięcej słońca. Ostatnio zrobiły się modne ogrody wertykalne; warzywa rosną w kieszeniach zawieszonych na ścianach. Całkiem dobrze radzą tam sobie sałaty, buraki liściowe, zioła, krzewinki poziomek czy jagód, nasturcje.
Im większe i głębsze pojemniki ustawimy, tym lepsze warunki stworzymy warzywom i krzewom, a nawet karłowym drzewkom owocowym.
Teraz wszystko zależy od ziemi. W niewielkich doniczkach powinna być najlepsza, jaką damy radę zdobyć. Na wagę złota jest oczywiście kompost. Mieszamy go z glebą ogrodową i gotowe. Jeśli go nie mamy, bierzemy zwykłą ziemię ogrodową, dodajemy próchnicę odkwaszoną (do borówek – kwaśną), a następnie trochę torfu. Zawsze warto zdobyć i dodać do ziemi spróchniały obornik, który znakomicie wzbogaca i „zagrzewa” glebę.
Najlepszym drenażem jest keramzyt, który długo utrzymuje wilgoć, a jednocześnie chroni korzenie przed gniciem albo zaparzeniem.
Co uprawiać? Polecam wszystko, o czym marzymy. Uprawy balkonowe są krótkotrwałe, nie ma znaczenia, co z czym posadzimy. Warzywa stoją przecież w oddzielnych donicach. Zasada jest jedna: ogródek ma ładnie wyglądać, a warzywa dawać obfite plony.
Przez kilka miesięcy obok siebie wytrzymają: zioła, drzewka owocowe, krzewy, koniecznie jadalne pnącza. Warzywa błyszczą w tym towarzystwie jak kwiaty. Zakamuflowane wśród ozdobnych nagietków czy dalii ukrywają się przed szkodnikami. Udowodniono, że pole z samą kapustą przyciąga bielinka kapustnika jak magnes, za to pojedyncze główki, schowane wśród innych roślin, ocaleją i będą zdrowe.
CO SIĘ POWINNO UDAĆ
Wiosną: różne odmiany sałaty, rzodkiewka, szpinak, roszponka, groszek cukrowy, koperek (pięknie kwitnie), buraczki na botwinkę, rabarbar (superliście), szczypior.
W pełni lata: marchew, pietruszka, fasola (cudne karminowe kwiaty), pomidory (najlepsze koktajlowe – zbiory do października), papryka, cukinia, ogórki, por, cebula, fasola szparagowa.
Owoce jagodowe, krzewy owocowe i drzewka: borówka amerykańska, truskawki, poziomki, karłowe jabłonie i grusze formowane w palmety, winorośl, kiwi.
Jadalne kwiaty: nasturcja, rukola, nagietek, aksamitka – jako wróg szkodliwych nicieni.
Zioła: wszystkie, ale najpiękniej kwitną czosnki i cebule, a szałwie mają najbardziej dekoracyjne liście. Wszystkie posadzone w pobliżu warzyw mają zbawienne działanie, bo odstraszają szkodniki, poprawiają też smak.
Tekst: Danuta Młożniak
gardenarium.pl