Niedaleko Nicei stoi kamienny dom zaprojektowany przez Andrzeja Zarzyckiego.
Wystarczy krótki spacer po malowniczych wzgórzach wokół Nicei, żeby od razu wpadł nam w oko solidny dom. Wygląda, jakby stał tu od wieków, zbudowany przez kochających słońce i lawendowe pola Francuzów. Nic bardziej mylnego – powstał zaledwie kilka lat temu, a zaprojektował go Polak, Andrzej Zarzycki. I choć ani on, ani właściciele domu wiele wspólnego z Francją nie mają, udało im się zachować ducha okolic Lazurowego Wybrzeża. A wszystko za sprawą materiałów, z których dom powstał.
– Zbudowaliśmy go z kopanego w okolicy kamienia oraz dębowego drewna, bo w pobliżu jest las – opowiada architekt. Ogród przenika do domu i na odwrót. W takim klimacie wydaje się to oczywiste. Na początku było wzgórze, a na nim stare dęby. – Miejscowe władze nie pozwoliły na wyrównanie terenu, musieliśmy więc postawić dom na pagórku – opowiada Andrzej. – Paradoksalnie jednak dzięki temu stał się ciekawszy.
Sam dom nie jest przesadnie rozbudowany – na dwóch piętrach dwie sypialnie, kuchnia, jadalnia, salon, łazienka i gabinet. W sam raz dla ludzi, którzy wybrali tę okolicę na swoją letnią siedzibę. Przez większą część roku mieszkają w zimnej Anglii, więc nic dziwnego, że zdecydowali się na słoneczne stoki południowej Francji. Ten region słynie ze znakomitego jedzenia, więc właściciele sercem domu uczynili przestronną kuchnię. Dlatego, nietypowo, z holu wchodzi się wprost do niej, a dopiero stamtąd do pozostałych pomieszczeń.
Jeśli jest wyborne jedzenie i wino, to, rzecz jasna, musi być i miejsce do biesiadowania. A „w tak pięknych okolicznościach przyrody” obowiązkowo na tarasie. I tych tutaj nie brakuje – pod dachem lub gołym niebem, z wygodnymi ławami, poduchami i stołami.
Choć właściciele planowali mieszkać tu latem, na wszelki wypadek, gdyby wieczory stały się chłodne, zbudowano kominek. Jest też ogrzewanie podłogowe. Natomiast do walki z upałem służą wiatraki pod sufitem. To ukłon w stronę tradycji kolonialnej, którą podkreślają też obrazy współczesnych malarzy z Republiki Południowej Afryki.
Dom jest częścią krajobrazu Lazurowego Wybrzeża i nieważne, że projektował go architekt polskiego pochodzenia, a budowali i mieszkają w nim Anglicy.
Tekst: Lara Sargent/Redcover.com
Tłumaczenie: Stanisław Gieżyński
Fotografie: Ken Hayden/Redcover.com
reklama