Design w starej rybakówce – stary dom z nowoczesnym wnętrzem
Styl nowoczesnyDom Magdy i Łukasza ma prawie 90 lat. Remontując go właściciele wybrali minimalistyczny styl, ale zadbali, by we wnętrzu było czuć historię.
Zaczęło się od tęsknoty za zieloną wsią
Magda i Łukasz oboje tam się wychowali – pod Łebą, wśród lasów i łąk. Potem żyli w Szczecinku i choć to niewielkie miasto, a oni regularnie spędzali weekendy poza nim na piknikach, przestało im to wystarczać. Chcieli być wśród natury cały czas, 24 godziny na dobę. – Lubię swobodę, wolność – mówi Magda. – I tu ją czuję, w każdej chwili mogę iść w las, włóczyć się po polach.
Niewielki domek z czerwonej cegły
Zaczęli więc poszukiwania. Najpierw w promieniu 10 kilometrów od Szczecinka, potem nieco dalej. Właśnie wtedy trafili na wieś Dołgie. A tam na kępę maków. – Rosły pod płotem niewielkiego domku z czerwonej cegły – opowiada Magda. – To moje ukochane kwiaty, zażartowałam więc, że tu powinniśmy mieszkać. Ale choć dom wystawiono na sprzedaż, mieliśmy wątpliwości. Był bardzo urokliwy, położony trzy minuty od pięknego rynnowego jeziora Dołgiego, ale na posesji stał drugi budynek, zupełnie nam niepotrzebny, bo żyjemy we dwójkę, tylko z charcikiem włoskim Wizardem.
Po drugie marzyłam jednak o innym domu – dodaje. Miał być pełen światła, z wielkimi oknami, przez które ogród wdziera się do środka. Tymczasem to była rybakówka (domek rybaka) z 1936 roku, która miała niewielkie okienka. Do tego w środku przerobiona w latach 90., co sprawiło, że wnętrza kompletnie zatraciły swój charakter. – To miejsce przyciągnęło nas jednak tak silnie, że dwa miesiące później byliśmy właścicielami – opowiada Magda. – Dziś cieszę się, że zaufaliśmy sercu, bo wspaniale nam się tutaj mieszka.
> Zobacz także: Dwustuletni dom i nowoczesne meble? Zobacz, jak sprawdziło się to połączenie <
Design w starej rybakówce – krzywy komin i stolik Starcka
Zaczęli od gruntownej metamorfozy. I odkryli prawdziwe cuda. Gdy zerwali ze ścian płyty kartnowogipsowe, ujrzeli cegłę – czerwoną oryginalną oraz późniejszą białą. Od razu dodała wnętrzu charakteru, pokazała historię zaklętą w murach. Ten ceglany krzywy komin dziś jest ozdobą salonu na dole i czytelni na piętrze. Byle jakie wiórowe drzwi zastąpili solidnymi drewnianymi, a panele na podłodze sosnowymi deskami. – Celowo położone są nieidealnie, więc zimą pięknie skrzypią – cieszy się właścicielka. – Tak jak powinno być w takim domu. Drewniana jest też jedna ściana – Łukasz zrobił ją sam z podłogi zabytkowej kamienicy w Szczecinku.
Za to kominek wymienili na bardzo nowoczesny i prosty, a tanie schody przerobili na minimalistyczne. Prosta i nowoczesna jest też kuchnia z białymi szafkami i srebrzystą mozaiką nad blatem. Magdzie zależało, by połączyć stare z nowym, historię doprawić odrobiną designu i wstawić pomysłowe, unikalne przedmioty. – Nie lubię wnętrz zaprojektowanych jak pokój hotelowy – tłumaczy. – Wolę takie z duszą, które mają indywidualny charakter.
Szczęśliwie jest mistrzynią wyszukiwania fajnych rzeczy w outletach i sklepach ze starociami. – Uwielbiam wszystko, co jest dobrze zaprojektowane, ale nie lubię wydawać na to dużych pieniędzy – wyjaśnia. – Zazwyczaj szukam więc czegoś używanego. W sklepach vintage upolowała na przykład oryginalne stoliki z pleksi z lat 60., które stoją w różnych miejscach domu, skórzane krzesło Butterfly do sypialni oraz biały stolik Bubu Philippe’a Starcka i starą niemiecką lampę podłogową do salonu. Do konsoli pod telewizor – polskiego klasyka z lat 60., po babci Łukasza, dokupiła drugą na internetowej aukcji. Za to ciężki i duży stół jadalny z egzotycznego drewna znalazła za niewielką kwotę w outlecie. – Mebli mamy niewiele, na przykład żadnej szafy czy komody – komentuje właścicielka. – Nie potrzebowaliśmy ich, bo jeden pokój przeznaczyliśmy na garderobę. Ściany ozdobiłam własnymi obrazami, a lampę nad stołem… karteczkami z notatnika z rysunkami i złotymi myślami.
> Zobacz także: Plakaty i stare meble w nowoczesnym wnętrzu <
Pracownia z widokiem na jezioro i drewniana altana w ogrodzie
Okazało się, że „niepotrzebny” drugi budynek ma wspaniały widok na jezioro. Magda doszła do wniosku, że zamiast nocować tam od czasu do czasu gości, wykorzysta go na pracownię. Pod marką Lulilaki maluje obrazy, tworzy grafiki, ilustracje, plakaty i kubki.
> ZOBACZ TAKŻE: Z miłości do kamienia – stylowo odrestaurowany dom w Akwitanii <
Drugie życie dała też fundamentom, które zostały po obórce. Powstał na nich drewniany taras – altana, gdzie uwielbiają siadywać z Łukaszem w hamakach, a latem zamieniają go w jadalnię. Pod jej troskliwym okiem wspaniale rozrosło się też dzikie wino. Kiedy się wprowadzali, porastało tylko kawałek szczytowej ściany, teraz zakrywa pół domu. – Niby zabiera trochę światła – mówi Magda. – Ale je uwielbiam, bo dzięki niemu dom tonie w zieleni. Zresztą w ogóle mamy tu wakacyjny klimat. Śmiejemy się czasem, że gdyby coś nam się odmieniło w życiu, wystarczy, że powiesimy wiosło i możemy otwierać pensjonat.
Zobacz więcej zdjęć domu w starej rybakówce w galerii
Sklep właścicielki: lulilaki.com
TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA
ZDJĘCIA: Marcin Grabowiecki
Stylizacja: Eliza Mrozińska