Nienowoczesna rodzina w nowoczesnym domu. Jak to pogodzić? Jenni się udało, w końcu sukces ma zapisany w gwiazdach.

Miejsce: Beverly Hills, miasto pełne sław, bogaczy i turystów, którzy przyjeżdżają podglądać swoich idoli.

Dom: Przerobiony z niespecjalnie urodziwej, małej posiadłości z lat 80., na działce porośniętej gęstym żywopłotem, dzięki czemu łatwo zapomnieć, że rzut kamieniem stąd spacerują tłumy.

Właściciele: Jenni Kayne, astrologiczna Panna (zaraz wyjaśnimy, że w całej historii ma to pierwszorzędne znaczenie), projektantka mody, autorka lifestylowego bloga (ripplustan.com). I Richard Ehrlich, pośrednik nieruchomości, któremu nie umknie żadna ciekawa okazja. Oboje: rodzice dwójki kilkulatków, Ripley i Tannera, oraz właściciele francuskiej buldożki Yoko.

Ona: Sukces ma zapisany w gwiazdach, bo Panny w miejscu nie usiedzą, mają ogromne wyczucie smaku, dbają o najmniejsze szczegóły i są wulkanami pomysłów. Pewnie dlatego ze swoją modową marką zadebiutowała, i to z powodzeniem, już jako 20-latka. W ciągu dziesięciu lat udało jej się otworzyć trzy sklepy (smykałkę do interesów odziedziczyła zapewne po ojcu, znanym finansiście), urodzić dwoje dzieci, rozkręcić bloga i urządzić dom.

On: Przez siedem lat bezskutecznie szukał mieszkania, aż pewnego dnia zadzwonił do żony: „Właśnie spaceruję po domu, w którym byś się zakochała, ale mi się nie podoba”. Jenni: „Okej, zrobię wszystko, żebyś i ty go polubił”.

Dom: Zaprojektował go Jeffrey Allsbrook, zaprzyjaźniony architekt (pomagał Jenni urządzić jej pierwszy sklep), a meblowała Jenni, wzorując się na książkach o dizajnie (jak „Maison” Christiana Liaigre). – Dom jest nowoczesny, ale my nie, dlatego dodaliśmy tak wiele naturalnych materiałów, żeby go ocieplić – tłumaczy. Drewno kupili ze starej stodoły od amiszów. Deski trafiły m.in. na sufit i blaty w kuchi oraz ściany w salonie. Z części powstały regały. Do tego gdzieniegdzie dodali beton (patrz kominek w salonie) i alabaster (łazienki). Kilka dizajnerskich mebli i, co najważniejsze, pokaźna kolekcja sztuki – od obrazów po fotografie. Trzeba przyznać, że ten miks wyszedł Jenni idealnie.
I jak tu nie wierzyć gwiazdom.

Opracowanie: Katarzyna Sadłowska
Zdjęcia: Lisa Romerein/Otto Archives/East News

reklama