Pierwsze skrzypce gra tutaj natura: staw, dzika łąka i lasek. To dla tych krajobrazów Magda i Tomek zrobili małą rewolucję w życiu: przeprowadzili się na drugą stronę ulicy i postawili dom inny niż rezydencje z sąsiedztwa.
Czasem inni podsuwają pomysły, na które sami byśmy nie wpadli.
Nowy dom na skarpie
Wszystko zaczęło się, gdy postanowili sprzedać działkę, dokładnie hektar lasu z łąką i stawem. Magda i Tomek mieli ją od zawsze. Mieszkali po drugiej stronie drogi i uznali, że czas działkę sprzedać, bo im się nie przyda, w końcu dom już sobie postawili. Zainteresowanych nie brakowało, ale każdemu coś nie pasowało, najczęściej staw porośnięty szuwarami, który zajmował najlepsze miejsce, tam gdzie powinien stać dom. Kolejny minus: czterometrowa różnica poziomów przy stawie. Jednak te kilkanaście wycieczek z klientami i drobiazgowe oglądanie sprawiło, że Magdę i Tomka olśniło: tu jest pięknie, dlaczego nie moglibyśmy sami wybudować nowego domu.
Wcześniej rzadko bywali na działce, zajęci pracą, wychowywaniem trójki dzieci i podróżami. – To, co inni uznali za mankamenty, nam zaczęło się podobać: dom na skarpie nad własnym jeziorkiem. Kto o takim nie marzy? – śmieją się. Ale sprawa łatwa nie była, bo nie każdy dom mógł tu stanąć, właśnie z powodu nierównego terenu. Potrzebowali pomysłu, który wady przekuje w zalety.
Taras wysunięty nad staw
Magda zaczęła szukać inspiracji w magazynach architektonicznych i znalazła projekty młodego wrocławskiego architekta Marcina Majora – powściągliwe, ale eleganckie. I tak przy samej wodzie stanął prosty budynek, choć z tradycyjnym, stromym dachem, tarasem wysuniętym cztery metry nad staw i widokami na łąkę zastępującą ogród.
To kolejny zabieg gospodarzy, który spodobał się też projektantowi – żadnych rabat z kwiatkami i ozdobnie wystrzyżonych krzewów. Dom otoczony jest tym, co zastali dookoła, bo po co poprawiać naturę. Nie ma więc klasycznego ogrodu i ogrodzenia, jest za to plener, w którym można poczuć się jak na wakacjach.
No i została jeszcze część działki z pięknym mieszanym laskiem. Czeka na lepsze do inwestowania czasy. A wtedy – kto wie, może Magda i Tomek wybudują kolejny dom, tym razem w leśnej głuszy.
Tekst: Beata Stobiecka
Stylizacja: Katarzyna Sawicka, www.katarzynasawicka.com
Zdjęcia: Aneta Tryczyńska