Alicja potrafi wsłuchać się w przedmioty. Byle tylko były ze szlachetnych materiałów. Bez obaw łączy te zgrzebne z pałacowymi, rustykalne z etnicznymi.
Alicja Radej – stylistka, i jej mąż Darek – fotograf, zaprosili nas do swojego mieszkania. Jest nieduże, musieli więc mocno główkować, aby żyło się w nim wygodnie. Chcieli mieć ściany w neutralnym kolorze, jednak ciekawszym i odważniejszym od bieli. – Wybrałam szary, bo dodaje szyku – mówi Alicja. – To wspaniałe tło dla drewnianych, bielonych i patynowanych mebli oraz przeróżnych drobiazgów. Embargo na kolory jest skutecznym chwytem, by przemówiły kształty i detale.
Dom niewątpliwie pachnie Francją. Wieczorem można okryć się pikowaną narzutą boutis, wtulić głowę w poduszkę z toile de jouy, zatopić się w przepastnym ludwiku i przy świetle kryształowego żyrandola cieszyć oko paradą dekoracyjnych przedmiotów. Na jej czele stanął ostatnio niemal dwuipółmetrowy XIX-wieczny zegar zwany przez Francuzów panną – niespotykany w Polsce, a bardzo popularny w nadsekwańskich wioskach i miasteczkach. To spontaniczny i bardzo trafiony prezent Darka. Tak jak większość mebli nie zostanie poddany renowacji.
– Jak mogłabym chcieć pozbyć się śladów świadczących o przeszłości? – pyta Alicja, u której meble mogą liczyć na czułą konserwację, lecz nie muszą się obawiać całkowitego przekreślenia ich historii. W wiekowej tapicerce czy spękanym blacie Alicja dopatruje się śladów świetności, a nie zużycia.
Przedmioty w tym domu nie mają raz na zawsze określonych funkcji: to, co wczoraj było narzutą, dziś jest obrusem, a jutro być może stanie się zasłoną. W roli jedynie dekoracyjnej występuje tutaj... zastęp emerytowanych zegarów, wszak szczęśliwi czasu nie liczą, ale mogą przyglądać się pięknej tarczy czy wahadłu. Meble i ozdoby wędrują z salonu do sypialni, z sypialni do kuchni. Ustalone miejsce ma tylko murowany piec ze współczesnym piekarnikiem, w którym chętnie robią pizzę i warzywną zapiekankę. Z premedytacją odmówiono natomiast miejsca telewizorowi.
Niektóre przedmioty zaprojektowała Alicja, jak chociażby kutą kanapę. – Jeśli dobrze mi się z nimi mieszka, wprowadzam je do swojego sklepu internetowego Arte Ego, by mogły służyć także innym – wyjaśnia. Domek ładny i wygodny to dla niej za mało. – Wnętrze ma wzbudzać emocje, inspirować i działać na zmysły. W ludziach, przyrodzie, ale i w przedmiotach codziennego użytku zawsze szukam piękna – mówi.
Problematykę piękna w teorii Alicja zgłębiała na wydziale filozofii Uniwersytetu Śląskiego, gdzie wykłady z estetyki – ku jej wielkiej radości – prowadziła wybitna znawczyni tematu profesor Krystyna Wilkoszewska. Jednak nie trzeba nauki, by wiedzieć, że piękno i funkcjonalność nie wykluczają się. Prawdę tę Alicja powtarzała jak mantrę, urządzając swój dom.
Tekst: Anna Kornowska
Stylizacja: Alicja Radej
Fotografie: Dariusz Dostojewski
reklama