Fakt, że w całym mieszkaniu trudno znaleźć choć jeden kąt prosty, wielu by zniechęcił. Andrzej i Iwona potraktowali to jako szansę.
Szansę, by „wyprostować” ściany według własnych potrzeb i upodobań. Tym bardziej że marzył im się dom w wiejskim stylu, jak z książki Frances Mayes „Pod słońcem Toskanii”. Kupili więc to mieszkanie i z pomocą architekta zabrali się za remont. Ale ponieważ chcieli od razu mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, urządzanie zaczęli „od końca” – od buszowania po antykwariatach i pchlich targach w poszukiwaniu mebli i bibelotów.
Dopiero kiedy w mieszkaniu pośród gruzu stanął kredens do jadalni, zaprojektowano dla niego wnękę. Na stylowe modele samochodów, które Andrzej kupił na Kole, zrobiono pod wymiar nisze w ścianie przedpokoju.
Rustykalny klimat nadała wnętrzu surowa, chropowata cegła. Jest jej sporo – wymurowano nią wnękę w jadalni, kuchenne szafki i część przedpokoju. Teraz, choć to trzecie piętro bloku, można się tu poczuć jak w domu na wsi.
reklama