wnętrza w stylu amerykańskim

Wyspa z widokiem – mieszkanie na Bielanach urządzone w amerykańskim stylu

Stylowe i przytulne

Olga i Tomasz zaczęli namiętnie gotować, od kiedy z kuchni mogą podziwiać wille zatopione w zieleni i swój… Manhattan.

reklama
Politurowany bufet to rodzinna pamiątka Tomka. Obok stylowego stołu i kompletu krzeseł jest główną ozdobą salonu.

Olga i Tomasz kochają Amerykę – jej kulturę oraz styl aranżacji wnętrz

Spędzają tam każde wakacje i było jasne, że urządzając wymarzone mieszkanie, przeniosą kilka rozwiązań zza oceanu. – Jesteśmy zakochani w tamtejszych domach. Szukając pomysłów na urządzenie, trafiłam na nowojorskie townhousy na Brooklynie, niskie trzykondygnacyjne szeregowce, jakie możemy zobaczyć w niejednym amerykańskim filmie. Ich wnętrza mnie zachwyciły – mówi Olga. – Zresztą apartamentowiec na warszawskich Bielanach, w którym kupiliśmy mieszkanie, odrobinę je przypomina. Też ma tylko dwa piętra, a otaczają go domki jednorodzinne i małe domy wielorodzinne. Do tego miejsca przekonała nas także panorama, którą podziwiamy przez ogromne okna w salonie. Choć to pierwsze piętro, widok jest rozległy, bo dom stoi na wzgórzu. Widzimy wille zanurzone w zieleni, a w oddali bloki obok parku Kępa Potocka. Śmiejemy się, że to nasz Manhattan.

Niebieskie mieszkanie urządzone amerykańskimi detalami

We wnętrzu chcieli mieć dużo amerykańskich detali – od sztukaterii, przez charakterystyczne uchwyty muszelki w kuchennych szafkach, po złote akcenty. Oraz kolor niebieski, obowiązkowy w stylu nowojorskim i hamptons. Ale zmieścić się miał także komplet stuletnich mebli – stół z krzesłami i bufet, które w rodzinie Tomka przechodzą z pokolenia na pokolenie.

Marzenia i pomysły przekuła w projekt Klaudia Wagner. – Stworzyłam amerykańskie wnętrze, ale z angielskimi wpływami. Tapety, tkaniny, którymi obito stylowe krzesła, zasłony to brytyjskie inspiracje – mówi projektantka. – Pomogły dopasować wnętrze do przyszarzonego niebieskiego, który nie jest łatwy w aranżacji. Ociepla go podłoga z dębu antycznego, ułożona w jodłę.

wnętrza w stylu amerykańskim
Otwarty, elektryczny kominek zrobiony w filarze nośnym sprawił, że słup stał się mniej przytłaczający. Podłogę z lekko przyciemnianego dębu dobrano do stylowych mebli.

Starałam się też jak najlepiej wykorzystać to, że wnętrza mają ponad 3 metry wysokości, co jest nietypowe we współczesnym budownictwie. Stąd liczne i wysokie szafy, nie tylko w sypialni i łazience, ale też w przedpokoju (mają drzwi z shuttersów jak w amerykańskich domach) oraz sięgające niemal pod sufit szafki kuchenne. Prócz sofy, stolika kawowego, antycznego kompletu stołowego i bufetu właściwie nie ma w tym domu ruchomych mebli, tylko zabudowy.

Praktyczne szuflady, w których mieści się mnóstwo rzeczy, znalazły się nawet w filarze nad... parowo-elektrycznym kominkiem. – To dobre i bezpieczne rozwiązanie w apartamentach – mówi projektantka. – Po włączeniu woda ze specjalnego zbiornika zmienia się w parę wodną, jest podświetlana i wydaje dźwięk trzaskającego ognia. Kominek powstał, bo filar jest nośny i nie dało się go usunąć, a ja chciałam dodać mu lekkości. – Traktujemy go trochę z przymrużeniem oka, ale bardzo lubimy przy nim siedzieć – mówi właścicielka. – Jednak najchętniej spędzamy czas w kuchni, zaczęliśmy nawet więcej gotować.

wystrój wnętrza w stylu amerykańskim
Ciekawy pomysł to dywanik z drobnej mozaiki ułożony na podłodze. Niebieska szafka i ściany kolorem nawiązują do marokańskiej umywalki.

Kuchnia jak z amerykańskiego filmu

Ekstradodatkiem do kuchni okazał się widok z okien, który podziwiamy, przygotowując jedzenie przy wyspie – moim spełnionym marzeniu. Chciałam jeszcze mieć na górze półki, jak w filmie „The Intern”, ale projektantka przekonała mnie, że zamykane szafki będą wygodniejsze – więcej pomieszczą, a rzeczy nie będą się kurzyć. Teraz jestem jej wdzięczna, bo rzeczywiście całe zapakowane są drobiazgami. Półki mam nad zlewem.
 

Niebieska łazienka z umywalką w stylu marokańskim

Moje wielkie marzenie udało się też zrealizować w łazience. Kiedyś na Pintereście zobaczyłam umywalkę w stylu marokańskim amerykańskiej firmy. Dosłownie przeszukałam Polskę, by taką znaleźć, ale nigdzie nie było, a sprowadzanie jej ze Stanów okazało się za drogie. Aż tu idziemy w poszukiwaniu płytek do łazienki, a sprzedawca ma taką z boku lady, i to znacznie przecenioną. Nawet chwili się nie zastanawialiśmy. Dla mojego męża zadbaliśmy za to o duży, wygodny prysznic, jaki zawsze chciał mieć. Dzięki temu mieszkaniu nie tęsknimy za Stanami – dodaje Olga. – Ich kawałek mamy tu, na warszawskich Bielanach.

Zobacz więcej zdjęć tego mieszkania w stylu amerykańskim w galerii

Kontakt do projektantki: klaudiawagner.com

Tekst: Agnieszka Wójcińska
Zdjęcia: Michał Mutor 
Stylizacja: Dorota Karpińska