Lekko, przytulnie i wygodnie – wnętrza w bieli, błękicie i szarościach z dębowymi podłogami
Stylowe i przytulneAneta wymarzyła sobie dom do wygodnego życia, a nie tylko do podziwiania. Kilkanaście lat planowała jak go urządzić. Architektka Hanna Pietras zaproponowała styl hamptons i nowojorski w lekkim wydaniu – jasne szarości, błękity i biel połączone z dębowymi podłogami oraz delikatną sztukaterią.
Jak urządzić wymarzony dom – lekko, przytulnie i wygodnie
Aneta zawsze wiedziała, że chce mieszkać w domu z ogrodem. Ale w życiu tak się ułożyło, że musieli z Robertem długo czekać na spełnienie swojego marzenia. – Plus jest taki, że mieliśmy bardzo dużo czasu, żeby przemyśleć, jak ma wyglądać – mówi Aneta. – Znajomi opowiadali, że są zadowoleni dopiero z trzeciego zbudowanego domu. A my jedyne, co może chcielibyśmy zmienić, to mieć umywalkę dłuższą o 10 centymetrów – śmieje się.
Zaczęli od szukania działki w okolicy swojego dawnego osiedla Olechów w Łodzi, gdzie dzieci miały szkoły i kolegów, a oni blisko do pracy. Gdy udało się ją kupić, mogli stawiać dom, jaki sobie wymarzyli – nie za duży (z garażem ma 215 m2) i parterowy, żeby nie tracić powierzchni na schody i czasu oraz energii na bieganie po nich. Przez lata Aneta dokładnie przemyślała też, jak chce swój dom urządzić. – Ciepło, przytulnie, z poduszkami, pledami, zasłonami, wygodnymi kanapami. Klasycznie, ale nie pod linijkę, choć lubię symetrię – tłumaczy. – To miało być miejsce do życia, a nie tylko do podziwiania. Tak żeby czerwony sweter rzucony na kanapę nie raził.
Wnętrza w bieli, błękicie i szarościach z dębowymi podłogami
O zaprojektowanie wnętrz poprosiła architektkę Hannę Pietras. To ona zaproponowała styl hamptons i nowojorski, w lekkim wydaniu. Jasne szarości, błękity i biel połączone z dębowymi podłogami oraz delikatną sztukaterią. Do tego czarne dodatki, które podkreślą charakter wnętrza. – Dom nie jest wysoki, ale jasne barwy i sztukaterie sprawiły, że wnętrze zrobiło się bardziej przestronne – mówi Hanna Pietras.
Ściana w salonie z symetrycznymi lustrami jak w nowojorskiej kamienicy
– Podobnie lustra, które uwielbiam we wnętrzach. Tu zgrały się z właścicielką, bo Aneta już dawno wymyśliła i narysowała główną ścianę w salonie, z dwoma bliźniaczymi zwierciadłami, wysokimi niemal do sufitu. Przed nimi stoją konsole, zaś miejsce pośrodku zajmuje elegancki, prosty kominek. Przypomina to trochę salony w klasycznych nowojorskich kamienicach. – Żeby był to pokój tylko do relaksu, zaprojektowałam sporo miejsca do przechowywania w innych częściach domu – szafy w holu, garderobę i pojemne szafki w kuchni. Nic nie leży na wierzchu i nie wprowadza chaosu – mówi architektka.
Wygodnie rozplanowanie wnętrza
Schowane są też pokoje dzieci, oddalone od wspólnej części domu, co bardzo odpowiada 17-letniej Zuzi i 13-letniemu Igorowi (najstarsza Klaudia już się wyprowadziła). – Wygodnie nam się tutaj żyje, nie wchodzimy sobie w drogę – mówi Aneta. – Po południu dzieci są u siebie, a my z mężem spędzamy czas w salonie i kuchni. Żadni z nas wielcy kucharze, ale lubimy sobie zrobić dobrą kolację. A do niej napić się wina. Robert prowadzi winiarski sklep, to jego pasja. W kuchni nie mogło więc zabraknąć lodówki do przechowywania wina. – Marzy nam się jeszcze piwniczka na ten trunek w ogrodzie, która idealnie trzyma temperaturę – zdradza Aneta.
> Zobacz także: Przytulny dom w stylu hampton z rustykalnymi akcentami <
Więcej zdjęć tego przytulnego domu obejrzysz w galerii
Tekst: Agnieszka Wójcińska
Zdjęcia: Monika Filipiuk
Stylizacja: Eliza Mrozińska