warszawski apartament projektu Rolanda Stańczyka z nagrodą adesign award 2024

W tym warszawskim apartamencie Roland Stańczyk perfekcyjnie połączył elementy nowoczesne z dawnymi. Zobacz wnętrze, które otrzymało nagrodę A'design Award 2024!

Stylowe i przytulne

W luksusowym warszawskim apartamencie architekt Roland Stańczyk, właściciel pracowni RS Studio, umiejętnie połączył elementy dawne i nowsze, klasykę i awangardę. Ważną we wnętrzu rolę pełni też sztuka. Zobacz realizację, którą uhonorowano właśnie A'design Award 2024!

reklama

Apartament został zaprojektowany dla małżeństwa, które na co dzień mieszka na północy Polski. Para często przyjeżdża do stolicy, więc zdecydowała się na zakup mieszkania. Wraz ze znanym im już świetnie architektem Rolandem Stańczykiem inwestorzy obejrzeli szereg propozycji w najbardziej prestiżowych zakątkach miasta. I znaleźli to, czego szukali.

Co zdecydowało o wyborze? Znakomita lokalizacja, elegancka architektura budynku, uroda części wspólnych. Ponadto wysoka klasa wyposażenia deweloperskiego: wysokie rozsuwane okna, grzejniki kanałowe, przygotowana już instalacja klimatyzacyjna, a także wygodny garaż. Duże znaczenie miał też 120-metrowy taras z widokiem na szczęśliwie ocalałą zabudowę z początków XX wieku.

Zobacz też: Klasyka, orientalne akcenty i nowoczesna sztuka – te wszystkie inspiracje połączono w zjawiskowym domu pod Warszawą
 

reprezentacyjny hol z marmurową posadzką w pasy

Łączenie elementów nowoczesnych z dawnymi w warszawskim apartamencie

Architekt stanął tu przed niełatwym zadaniem. Musiał znaleźć sposób na to, aby projektowana przestrzeń odpowiadała budynkowi łączącemu starą i nową tkankę. Wykorzystał motywy charakterystyczne dla warszawskich mieszkań XIX i XX wieku, harmonijnie zestawiając je ze współczesnymi. Elementy stylizowane, jakich unika w zupełnie nowych apartamentowcach, znalazły oparcie w kontekście budynku oraz jego otoczenia. – Łączenie elementów nowoczesnych z dawnymi zawsze jest wyzwaniem. Jednak przeszukiwanie dziejów tego miejsca i poszukiwanie obiektów harmonizujących z tym kontekstem sprawiało, że proces projektowy był zarówno trudniejszy, jak i ciekawszy – mówi Roland Stańczyk. Finalnie powstało wnętrze spójne z charakterem budynku, a nawet z całością założenia architektonicznego zrewitalizowanego z wielką dbałością o detale historyczne.

Z myślą o potrzebach właścicieli architekt przeprojektował układ wnętrz.  Przesunięcia ścian pozwoliły na połączenie części dziennej z reprezentacyjnym holem. Obie przestrzenie otwierają się na siebie dwuskrzydłowymi przeszklonymi drzwiami. Aby doświetlić strefę wejścia zdecydowano się na podniesienie nadproży. W podwyższonych otworach drzwi pojawiły się eleganckie naświetla.

Naturalne światło pięknie wydobywa spójną gamę kolorystyczną mieszkania. Elegancki chłód szarości równoważą cieplejsze beże i odcienie drewna. W sypialni pani domu pojawia się róż na suficie, w pokoju jej męża – świeży duet indygo oraz ciemnego brązu. Dużą łazienką zawładnęły błękity, a toaletą duet czerni i bieli.

salon w apartamencie projektu Rolanda Stańczyka
półwysep kuchenny kończy się zaokrągleniem, któremu odpowiada nie tylko wyprofilowany blat, ale też wzór posadzki

Najwyższa jakość, starannie zaprojektowane detale i perfekcyjne wykonanie

Przemyślany układ ścian to szkielet dla licznych zabudów meblowych starannie rozrysowanych przez Rolanda Stańczyka. To nie tylko szafy, szafki, witryny czy biblioteczki, ale niemalże boazerie – co jest ważne dla zachowania spójnego charakteru mieszkania. – Płycinowymi frontami podkreślają dawne, XIX-wieczne odniesienia, wysnute z okolicy. Wydatnie, miękko zaokrąglonymi narożami gładko kierunkują osie ruchu w mieszkaniu. A zarazem torują drogę tym obłościom, które czerpią już z estetyki międzywojennej – objaśnia.

O tym, z jak wielką uwagą architekt tworzył szczegóły, świadczy półwysep kuchenny. Kończy się zaokrągleniem, któremu odpowiada nie tylko wyprofilowany gzyms blatu, ale też wzór kamiennej posadzki. Perfekcyjne wykonanie to zasługa użycia piły wodnej. Analogiczne rozwiązania pojawiły się w łazience, gdzie zabudowa z drewna i kamienia gięto-łamanymi liniami opisuje m.in. występ umywalki, owal wanny i blaty przy bankietce.

Luksus nie musi epatować. Przypominają o tym naturalne materiały użyte do wykonania zabudów stolarskich. I to nie tylko w partiach fornirowanych orzechem (w salonie) czy rzadkim eukaliptusem (w sypialni), ale nawet w częściach lakierowanych, łącznie z korpusami. Ponadczasową klasę mają także jodełka francuska z patynowanego dębu oraz płytki z włoskiego terazzo w głównej łazience, połączone z białym marmurem i indywidualnie przygotowywaną tapetą.

Zobacz też: Apartament na warszawskim MDM-ie projektu Rolanda Stańczyka

kuchnia w apartamencie projektu Rolanda Stańczyka

Luksusowa sypialnia z unikatowymi łóżkami projektu Rolanda Stańczyka

Najwyższą jakość reprezentują unikatowe łóżka projektu Rolanda Stańczyka z materacami najlepszych wytwórców na świecie (Treca de Paris, Somnus). Do autorskich mebli należy również stylizowany stół jadalniany, przy którym stanęły włoskie krzesła SevenSedie. Warto zwrócić też uwagę na sofy i fotele (Desire), lampy (Masiero – w holu, Terzani – w salonie, Mooi – w jadalni, Possoni – w sypialni), osprzęt elektryczny ze szczotkowanej stali nierdzewnej (Jung) oraz stylizowany grzejnik w łazience (Devon&Devon).

Wystrój apartamentu podkreśla obecność sztuki współczesnej, właściwie sztuki nowej – choć uznanych twórców. Roland Stańczyk zwrócił się do warszawskiego marszanda Roberta Swaczyńskiego o wypożyczenie rzeźby Tomasza Górnickiego „Fortune”, aby właśnie na nią padał wzrok już od progu mieszkania. Na potrzeby sesji zdjęciowej w kuchni stanęła lanca Henryka Musiałowicza, a nad stołem, na gzymsie – obraz Jerzego Mierzejewskiego. Sypialnię pana domu Robert Swaczyński ozdobił pracą Leszka Nowosielskiego. Dzieła, w których mimo świeżej metryki łatwo doszukać się dawniejszych odniesień, w historyczno-nowoczesnym języku projektowym Rolanda Stańczyka stają się prawdziwą kropka nad i.

Projekt wnętrza: Roland Stańczyk, RS Studio, rsstudio.pl

OPRACOWANIE: REDAKCJA
Zdjęcia: Piotr Gęsicki, piotrgesicki.photoshelter.com
Stylizacja: Aldona Bejnarowicz