wnętrza w stylu hampton

Przytulnie i z klasą – styl hamptons oraz holenderskie kobalty

Stylowe i przytulne

Gdy ktoś tak jak Emilia i Bartek co parę lat się przeprowadza, zaczyna tęsknić za prawdziwym przytulnym domem. Dlatego w Poznaniu, gdzie też planują być tylko przez jakiś czas, urządzili się tak, jakby mieli zostać tu na zawsze.

reklama

Oboje są z Dolnego Śląska – on z Wrocławia, ona z niewielkiego, malowniczego Milicza. Poznali się w pracy w banku. Gdy Bartek awansował i zaproponowano mu stanowisko w Warszawie, spędzili tam trzy lata. Potem przenieśli się do Poznania. Najpierw zamieszkali w centrum, ale tam czuli się anonimowo. Wtedy trafili na nowe, zamknięte osiedle w Tarnowie Podgórnym. Niecałe pół godziny samochodem od centrum miasta stoi 20 bliźniaków, po 150 m² każdy. Już kiedy pojechali je obejrzeć, mieszkańcy sympatycznie ich zagadywali. Dziś się z nimi przyjaźnią – często się odwiedzają, nawzajem pilnują sobie dzieci i wpadają pożyczyć dwa jajka albo trochę cukru.

 

styl hampton kolory dekoracje
styl hampton kuchnia z wyspą
Gdy luksusowy amerykański styl hamptons spotka się z holenderskimi kobaltami, efekt jest czarujący.

Aranżacja prztyulnego i eleganckiego wnętrza

Na pierwszy rzut oka domy na osiedlu są identyczne, ale w środku każdy jest inny. Emilię styl hamptons urzekł jeszcze zanim stał się popularny w Polsce. Podpatrzyła go, zwiedzając kiedyś Francję i Wielką Brytanię, w programach o urządzaniu mieszkań i wnętrzarskich czasopismach, m.in. w „Werandzie”.

Styl hamptons kojarzy jej się z ciepłem, stabilnością, a zarazem elegancją – a takiego właśnie domu pragnęli z mężem. Pomagali im go urządzić Emilia Strzempek-Plasun i Krzysztof Plasun z zielonogórskiej pracowni SAS Wnętrza i Kuchnie, którzy sami są wielbicielami stylu.

 

Jak urządzić salon z kuchnią w stylu hamptons?

Na parterze salon z jadalnią, kuchnia i przestronny hol tworzą otwartą przestrzeń. Centralne miejsce zajmują tu bliźniacze kanapy, dopasowany do nich stolik kawowy na błyszczących metalowych nóżkach w kształcie „x” i dywan z charakterystycznym motywem koniczyny marokańskiej. Obok stoją duży stół jadalniany i tapicerowane krzesła, a nad nimi wisi okazały kryształowy żyrandol. W salonie położono sztukaterie. Niby detal, ale od razu tworzą klimat i dodają ścianom klasy.

We wszystkich wnętrzach powtarzają się lustrzane motywy: od mozaiki na ścianie salonu (światło padające z wielkich okien tworzy na niej tęczowe refleksy), przez efektowną witrynę w kuchni, która kryje lodówkę, spiżarnię i serwis stołowy, po szafki – tę z okapem i łazienkową.

Ale Emilia chciała, by jej dom był nie tylko piękny, lecz także praktyczny. – Porządek to nasze drugie imię – śmieje się. Dlatego wiele tu pomysłów pomagających utrzymać ład. Choćby zamykana szatnia na kurtki i buty w holu czy ukryta za lamelkowymi przesuwnymi drzwiami garderoba na piętrze; by ją powiększyć i zmieścić wszystkie ubrania, przerobili projekt dewelopera.

Na co dzień najwięcej czasu spędzają przy kuchennej wyspie. Przyjmują tam też gości, których w ich domu nie brakuje: rodzina, sąsiedzi i przyjaciele przez lata „nazbierani” w różnych miejscach, gdzie żyli. Ale gdy celebrują wyjątkowe okazje, Emilia wyjmuje odświętny serwis, nakrywa stół w jadalni i dba o dekoracje, które zawsze są dopasowane do pory roku.

Błękity i granaty nawiązują do oryginalnego sufitu w sypialni. Tak jak poduszki w kwiaty ze sklepu Hamptons&More Co., hamptonsandmore-co.com

 

Sypialnia w błękitach i stylowy pokój dziecięcy

Na górze jest sypialnia rodziców i królestwo ośmioletniej Marysi. Składa się ono aż z dwóch pokoi. W jednym jest sypialnia z łóżkiem, baldachimem i małym biurkiem do odrabiania lekcji, w drugim – bawialnia z huśtawką. Identyczną Marysia miała w Warszawie. Rodzice chcieli w ten sposób zmniejszyć córeczce stres związany z częstymi przeprowadzkami.

Sypialnia Emilii i Bartka kryje największą niespodziankę w domu – kwiecisty sufit, wyłożony tapetą przypominającą ceramikę z Delft. Projektanci wpadli na ten pomysł, gdy zauważyli, że ich klienci lubią drobne ekstrawagancje i eksperymenty. Na początku właściciele byli zaskoczeni, teraz uwielbiają budzić się, patrząc na kobaltowe piwonie i róże.

Emilię bardzo cieszy, że nie ma gościa, który by się nim nie zachwycał. Lubi inspirować znajomych, dlatego chciała mieć dom trochę inny i zaskakujący. I z pewnością przyjaciół jeszcze nieraz zadziwi. Bo jej romans ze stylem hamptons jeszcze się nie skończył – zanim będzie urządzać kolejny dom, planuje podróż do Nowego Jorku, w końcu to tam, na Long Island, ten styl się narodził.

Zobacz więcej inspirujących wnętrz w stylu hampton.

TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA
ZDJĘCIA: ANETA TRYCZYŃSKA
STYLIZACJA: KATARZYNA SAWICKA