
Całkiem jak w niebie – ten dom urządzono w najmodniejszych odcieniach niebieskiego
Stylowe i przytulneW tym domu dopieszczony jest każdy szczegół, i nic dziwnego. W końcu zrobił go dla swojej rodziny Mikołaj – stolarz – i spełnił wszystkie jej marzenia. Nawet to o fotelach przy kuchennym stole i niebieskich akcentach we wnętrzu: tapetach, kamieniu na kominek i parapecie w holu.
Dom, w którym dopieszczony jest każdy szczegół
Mówi się, że szewc bez butów chodzi. W przypadku Mikołaja się to nie sprawdziło. Jest z rodziny stolarskiej od kilku pokoleń i sam też działa w branży. Robi meble i zabudowy do mieszkań i domów, współpracuje z projektantami z Polski i zagranicy. Z drewna potrafi wyczarować niemal wszystko. I choć zazwyczaj pracuje dla innych, o siebie też zadbał. Gdy z partnerką Małgosią zaczęli budować dom, wiedział, że dopilnuje każdego detalu. No i postara się zrealizować wszystkie marzenia i pomysły Gosi. Prawniczki i kobiety eleganckiej, do której dom musiał pasować.
Niebieskie wnętrza – aranżacje w stylach hamptons, nowojorskim i glamour
– Chciałam, by łączył styl nowojorski i Hamptons z małą domieszką glamour – mówi właścicielka. – Kolory też wybrałam klasyczne – biel, czerń, szarości i ulubiony niebieski. Taki jest nawet domek dla kota, który się przybłąkał i na razie mieszka na tarasie.
Na warszawską dzielnicę Włochy Małgosia i Mikołaj trafili przypadkiem. W pobliżu mieszka ich znajomy. Odwiedzając go, zawsze zachwycali się piękną okolicą – cichą, pełną spokojnych uliczek z jednorodzinnymi domkami oraz urokliwym stawem, po którym latem można pływać kajakiem. No i do centrum miasta nie jest daleko. Działka, którą znaleźli, tak im się spodobała, że nie przeraziło ich nawet, ile przygotowań wymaga, nim zaczną budowę. Stał tu bowiem chylący się ku upadkowi dom i garaż z blachy, leżało pełno śmieci. Wywieźli aż 12 kontenerów odpadów i ziemi. Co więcej, stary budynek był bliźniakiem, więc żeby go zburzyć, musieli zabezpieczyć połączony z nim dom sąsiadów. Do końca drżeli, czy się nie zawali, ale wszystko się udało. Łącznie z zachowaniem starych świerków, które tu rosły.
Aby wpasować się w wąską działkę, dom ma nietypowy kształt – niektóre ściany biegną pod skosem. – Na rzucie przypomina statek – mówi Agnieszka Ludwinowska z Ludwinowska Studio Architektury, która pomagała właścicielom w urządzeniu wnętrza. – Nawet nazwałam ten projekt „Nautilus”.
Zobacz też: Przytulnie i z klasą – styl hampton oraz holenderskie kobalty
Nowoczesne dodatki w klasycznych wnętrzach
Mikołaj wybrał architektkę nieprzypadkowo – współpracują od lat i świetnie się rozumieją, a jemu bardzo podobają się jej realizacje. Są klasyczne, ale nieprzestylizowane, ze współczesnymi akcentami, które podkreślają, że mamy XXI wiek.
To ona zaprojektowała większość mebli, a zrobił je oczywiście Mikołaj, podobnie jak stolarkę. – Największym wyzwaniem było urządzenie dużej kuchni ze ścianami pod skosem, tak żeby była przytulna – mówi architekt Agnieszka Ludwinowska. – Zwłaszcza że klienci nie chcieli wyspy, miało tam „fruwać powietrze”. Marzyli za to o dużym okrągłym stole, przy którym staną nie krzesła, tylko cztery wygodne, głębokie fotele. Te Eichholtza Gosia upatrzyła sobie, jeszcze gdy budowa trwała, urzekł ją geometryczny wzór.
– Chcieliśmy mieć miejsce, gdzie w sobotnie poranki zasiedzimy się z synkiem, a wieczorem we dwoje z kieliszkiem wina – opowiada właścicielka. Mikołaj junior tu odrabia lekcje. A ja, choć mam na piętrze duży gabinet, najczęściej pracuję w kuchni. Na wprost stołu w ścianę wpuszczona jest podświetlana witryna z moją kolekcją porcelany Rosenthala. Uwielbiam na nią patrzeć. Za witryną kryje się inna duma państwa domu – spiżarnia, która liczy… niebagatelne 10 m2 i „mieści wszystko”. To jeden z tych detali, które sprawiają, że żyje im się tutaj idealnie.


Całkiem jak w niebie – mieszkanie w najmodniejszym odcieniu błękitu
– Dzięki doświadczeniu na budowach dokładnie wiedziałem, czego chcę – opowiada Mikołaj. – No i że warto poświęcić czas na dopracowanie detali, bo to zawsze procentuje. Gdy szukaliśmy odcienia szarości na ścianę, wypróbowaliśmy chyba ze dwadzieścia i idealna okazała się ta ostatnia.
Długo zajęło nam też znalezienie tapety do sypialni – na granatową z drobnym wzorem marokańskiej koniczynki natknęliśmy się dopiero w kolekcji dziecięcej jednej z firm.
Małgosia marzyła o niebieskim kamieniu na kominek i parapet w holu. Mikołaj zjeździł więc mnóstwo zakładów kamieniarskich, by znaleźć bardzo rzadki marmur azul bahia. – Po dwóch latach od wprowadzenia nie zmienilibyśmy tutaj nic. Dorobiłem jedynie trzy półki w garderobie – uśmiecha się właściciel. – Czyli pełen sukces.
Projekt wnętrza: Agnieszka Ludwinowska, ludwinowska.pl
Zobacz także: Błękit, antyki i styl hampton – wnętrza jak z amerykańskiego filmu
TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA
ZDJĘCIA: MICHAŁ ZAGÓRNY
STYLIZACJA: Kamila Jakubowska Szmyd