Kobiece mieszkanie na poddaszu pełne ciepła i koloru
Stylowe i przytulneOto jak ciemne, ciasne poddasze można zamienić w ciepły apartament. Wystarczy wpuścić do wnętrza rzekę koloru, dodać morze światła, i kilka kropel złota.
Wspaniały prezent od losu! – pomyśleliśmy, gdy przyszła wiadomość, że po cioci mojego męża Roberto odziedziczyliśmy mieszkanie w starej kamienicy w Barcelonie – opowiada Maribel, specjalistka od marketingu. – Jakby tego było mało, znajdowało się na poddaszu domu w modernistycznej dzielnicy Eixample, którą współtworzył pod koniec XIX wieku Antonio Gaudí.
Kuchnia w mieszkaniu na poddaszu połączona z salonem i holem
Widok z okien piękny, uliczka boczna, spokojna. I jeszcze drzewa, niemal wchodzące do środka. Ciocia Aurora była bardzo elegancką kobietą, prawdziwą damą – zawsze w kapeluszu i rękawiczkach, nie wychodziła z domu bez makijażu, nawet do sklepu za rogiem.
Więc i jej mieszkanie miało szyk, choć... trochę się przeraziliśmy, kiedy tam pierwszy raz weszliśmy. Niby 70 metrów, ale wnętrze ciemne, podzielone na ciasne pokoje. Bardzo trąciło myszką. Wierzę, że kolory i przedmioty, którymi się otaczamy, mają na nas ogromny wpływ – działają na nastrój, emocje, a nawet relacje z innymi.
Nam bardzo marzył się dom pełen światła, który nastraja optymistycznie i dodaje energii. Potrzebujemy jej oboje, bo jesteśmy bardzo aktywni – ja pracuję w dużej międzynarodowej firmie, a on jest lekarzem chirurgiem.
Zobacz też: Kąpiel pod skosami – jak ładnie i praktycznie urządzić łazienkę na poddaszu
Po pomoc zwróciliśmy się do znajomej projektantki wnętrz – Miriam Barrio, która urządzała mieszkania naszym przyjaciołom. Na początek zaproponowała połączenie kuchni z salonem i otwarcie ich na hol. Kiedy przyszliśmy w czasie remontu, już po wyburzeniu ściany, efekt był piorunujący – do wnętrza dosłownie wlało się światło.
Aranżacja mieszkania na poddaszu – tutaj też może być elegancko
Żeby mieszkanie zachowało swój elegancki charakter, Miriam zaproponowała klasyczne listwy i sztukaterie, a w łazience złote płytki, które przypominają drogocenną boazerię. Złoto to zresztą motyw, który przewija się dyskretnie w całym apartamencie – w lampach, uchwytach mebli i dodatkach. Muszę przyznać, że nas zachwycił, choć na początku wydawał się pomysłem raczej pałacowym.
Tymczasem to świetne towarzystwo dla klasycznej (choć położonej na nowo) olejowanej podłogi w jodełkę, którą mamy w pokojach, i pięknych, barwnych kafli w holu (firmy Acocsa, wypatrzyłam je kiedyś na targach designu i marzyłam, żeby mieć w domu). A także do nowoczesnej zabudowy kuchni i półwyspu z metalu i drewna, z marmurowym blatem. No i do kolorów.
Zobacz także: Granatowa ściana – jak ją zaaranżować i jakie dodatki wybrać?
Mieliśmy wątpliwości, gdy Miriam zaproponowała, żeby poza białym salonem i holem każdy pokój pomalować na inny kolor. Obawialiśmy się, że powstanie wrażenie chaosu, taki tęczowy miszmasz. Ale była tak przekonująca, że postanowiliśmy jej zaufać. I całe szczęście!
Czytelnie podzieliły nasze mieszkanie na kilka części: kuchnia i kąt jadalny mają ciemnogranatowy kolor. Salon, gdzie dużo odpoczywamy, jest jasny i rozświetlony.
W sypialni, w której pierwsze skrzypce gra ciepły, romantyczny i relaksujący koral, trafiliśmy w dziesiątkę – to kolor roku 2019. Do tego ma dobrą moc – interesuję się trochę ezoteryką i wiem, że to barwa radości i dobrej energii. Ale najbardziej lubię zieloną łazienkę – połączenie tego koloru ze złotymi dodatkami jest świeże, lekko egzotyczne i bardzo eleganckie. Czuję się tam trochę, jakbym brała kąpiel w ogrodzie i godzinami mogę siedzieć w wannie, czytając książki. Zresztą Roberto też.
Zobacz więcej zdjęć z seji w galerii
TEKST: AGNIESZKA WÓJCICKA
ZDJĘCIA: P. PERIS/RBA STYLIZACJA: S. VAN DORSSEN
Cała sesja do obejrzenia w wydaniu Werandy 2/2019