letni domek w stylu modern farmhouse

Letni domek w stylu modern farmhouse – sielskie i eleganckie letnisko blogerki Kasi Stefaniak

Stylowe i przytulne

To z okien letniego domku Kasia Stefaniak obserwowała budowę swojego domu marzeń w stylu farmhouse. Ten jest jego kameralną wersją. Przytulony do lasu, okolony tarasami z każdej strony i obrośnięty hortensjami rozpieszcza gości.

reklama

Kiedy parę lat temu wybuchła pandemia i świat przestał normalnie funkcjonować, zbawieniem stały się domy za miastem i letniska. W naturze łatwiej było odciąć się od zatrważających newsów, a przede wszystkim połączyć mieszkanie z miejscem do pracy i nauki dla całej rodziny. Kasia Stefaniak wraz z mężem takiego miejsca jeszcze nie mieli, ale była działka – 2,5 hektara w środku lasu. Przyjeżdżali tam i przy ognisku snuli marzenia o przyszłym domu. Któregoś dnia mąż powiedział: Kasia, nie ma na co czekać, budujemy się!

Zobacz też: Amerykański sen – śląski dom w stylu modern farmhouse z podhalańskimi pamiątkami
 

Bujana podwieszana ławka w stylu amerykańskim to odwieczne marzenie Kasi. sama ją narysowała, a wykonał utalentowany pracownik ekipy budowlanej. Poduszki szyła jej przyjaciółka z Poduszkowe Love, dywan kupiony w Westwing


Domek letniskowy urządzony w stylu modern farmhouse – z tarasem biegnącym dookoła i dużą werandą

W planach był dom w stylu modern farmhouse, o sporej powierzchni, z salonem o wysokości dwóch kondygnacji, kilkoma sypialniami, słowem – duże przedsięwzięcie rozpisane na lata. Ale Kasia, zawsze trochę w gorącej wodzie kąpana, chciała mieć już na działce coś mniejszego – jakiś domek letniskowy, do którego można by było przyjeżdżać na weekend i odciąć się od tego, co się dzieje na świecie. Z takiego domku można byłoby też obserwować postępy przy dużej budowie.

– W długi majowy weekend przyjechaliśmy na pustą działkę, mąż otworzył wino i mówi: „Kasia, rysuj!” – wspomina projektantka. – Z 36 metrów kwadratowych planowanej powierzchni zrobiło się jednak… prawie 100. Naoglądałam się Pinteresta i zamarzył mi się obsadzony hortensjami dom z dużą werandą.

Właściciele od 10 lat prowadzą firmę budowlaną, więc mieli nieco ułatwione zadanie – wyszkolona ekipa jest w stanie w niedługim czasie, o ile nie ma bardziej priorytetowych zleceń, taki dom postawić. Do tego są dorośli synowie, zawsze skorzy do pomocy przy wykańczaniu wnętrz. Są też i materiały, bo zawsze coś zostaje z jakiejś poprzedniej budowy, a mąż Kasi nigdy niczego nie wyrzuca. Dom zatem wzniesiono w znacznej mierze z zachomikowanego budulca.

letni domek w stylu modern farmhouse
Na szczytowych ścianach miały być okrągłe okna, ale trafiła się okazja – ośmiokątne, z odzysku i za bezcen. „Niech pani weźmie oba, bo tego znaku STOP-u nikt mi nie kupi” – śmiał się sprzedawca
Fotele przywędrowały ze starego domu, niegdyś upolowane na aukcji internetowej. Przeszły przemianę: pomalowane zostały na biało, następnie poprzecierane i obite nową tkaniną


Sprytny pomysł: na elewacjach zamiast shuttersów – tanie i efektowne ażurowe fronty drzwi

Kasia zawsze dba, by koszty minimalizować, a efekty maksymalizować. Jako przykład podaje okiennice. Zamiast klasycznych drogich shuttersów zastosowała na elewacjach zwykłe ażurowe drzwi kupione za kilkadziesiąt złotych w sieciówce budowlanej. Pełnią funkcję czysto dekoracyjną, bo nie ma tutaj potrzeby zamykania okien, ale dzięki nim wygląd domu mocno zyskał. Tak samo drzwi wejściowe – znalezione na OLX, stare, podrapane, z futryną wyjedzoną przez psy. Udało się zniszczenia zaszpachlować, odmalować i wyglądają jak nowe!

Planując układ pomieszczeń weekendowego, a w przyszłości gościnnego domu, Kasia postawiła na jego otwarty charakter. Tylko jedna sypialnia (małżeńska) miała być zamykana, pozostałe pomieszczenia, łącznie z ażurową antresolą, stanowić miały jedną wielką otwartą przestrzeń. Zależało jej na tym, by przebywanie w tym domu dawało poczucie bycia razem.

– Weekendy, które tam spędzaliśmy, jak wspomina, to były jedne z piękniejszych chwil w naszym życiu. Byliśmy non stop blisko siebie, z kuchni słyszało się rozmowy dziewczynek na poddaszu. Nasz nowy dom (bo w międzyczasie i on powstał) jest tak duży, że musimy dzwonić do siebie, żeby się odnaleźć. A tu było cudownie, graliśmy w planszówki, mieliśmy siebie na wyciągnięcie ręki.

Tym, co dom integruje z otoczeniem, jest taras, który biegnie dookoła domu – idea była taka, żeby można było rano, bez zakładania butów, wyjść sobie z kawką i przespacerować wokół. Córka zaś ma tor – jeździ sobie dookoła domu na rolkach.

Zobacz też: Przytulny i wygodny dom w stylu modern farmhouse – z zieloną kuchnią i mnóstwem drewna

wakacyjny dom w stylu modern farmhouse
Ramę lustra kasia zrobiła sama z około 1600 drewnianych koralików. Kleiła je etapami na solidnej płycie OSB o średnicy 120 cm. Lustro zrobiło furorę na jej instagramie @mojdommojemiejsce
Dzięki dużej wbudowanej witrynie nie trzeba było w kuchni montować szafek wiszących. Dolne, z serii Bodbyn, zaprojektowane były przez Kasię w ikeowskim planerze. Na ścianie cegiełkowa mozaika od Raw Decor


Letni dom w stylu modern farmhouse – sielskie i zarazem eleganckie wnętrza

Budynek o szkieletowej konstrukcji wykonany jest z drewna, w całości ocieplony styropianem i otynkowany. Stoi na tzw. szpilkach – drewnianej konstrukcji, lekko wyniesionej ponad poziom gruntu. Pomalowany został na kolor złamanej bieli. Jego styl to podrasowany modern farmhouse, czyli sielsko, a jednocześnie elegancko.

Obowiązkowy element wnętrza – tapety. Musiały się znaleźć w każdym pomieszczeniu, nawet w łazience, bo projektantka je ubóstwia. – W tym domu pod względem tapet przeszłam samą siebie – śmieje się. – W salonie na jednej ze ścian, wysokiej szczytowej, zeszło około 10 rolek! Wszystkie przyklejałam sama na bardzo wysokiej drabinie.

Wyraziste wzory na tak dużej powierzchni przytłoczyłyby przestrzeń. Dlatego projektantka wybrała białą tapetę, w nieregularne prążki. Na wielkiej powierzchni tworzy efekt podobny do strukturalnej ściany i świetnie komponuje się z naturalnym drewnem. Ta sama tapeta pojawia się też w innych miejscach domu – trafiła do kuchni i dodatkowo Kasia wyłożyła nią także wnętrze witryny, aby efektownie ujednolicić otwartą przestrzeń parteru.

Dopieszczony w każdym calu dom letni służy dziś gościom – państwo Stefaniakowie w ubiegłym roku przeprowadzili się do dużego domu, który wyrósł na tej samej polanie. – Śniadania na tym tarasie smakują bosko! – mawiał niegdyś mąż Kasi. Wizytujący przyjaciele są podobnego zdania.

Projekt wnętrza: Kasia Stefaniak @mojdommojemiejsce

Tekst: Beata Majchrowska
Zdjęcia: Dariusz Jarząbek 
Stylizacja: Anna Salak